Nawet nie pamiętam, kiedy ostatni raz wzięłam udział w comiesięcznej piekarni Amber. W końcu mi się udało, chociaż było nerwowo, ponieważ chleb piekłam dopiero dziś. Uwierzcie - warto było :) Chleb jadłam jeszcze ciepły, z masełkiem - pycha!
Przepis lekko zmodyfikowałam, dodając takie typy mąk, jakie miałam w domu.
Propozycję grudniowego wypieku wybrała dla nas Agnieszka z bloga Bochen chleba.
Jest to chleb pszenno -orkiszowy z płatkami z bloga Chili und Ciabatta.
Jest to chleb pszenno -orkiszowy z płatkami z bloga Chili und Ciabatta.
Składniki na zaczyn:
- 230 g mąki żytniej chlebowej
- 190 g wody
- 24 g żytniego zakwasu
Składniki na zaparkę:
- 65 g płatków orkiszowych
- 65 g płatków owsianych
- 260 g wrzącej wody
Ciasto właściwe:
- 460 g mąki pszennej chlebowej
- 340 g wody
- 230 g pełnoziarnistej mąki orkiszowej
- cały zaczyn
- cała zaparka
- 18g soli
Składniki na zaczyn wymieszać i odstawić na 18-20 godzin w temperaturze pokojowej.
Płatki żytnie i płatki owsiane zalać wrzącą wodą, wymieszać, szczelnie przykryć i pozostawić na całą noc w lodówce.
Następnego dnia mąkę pszenną i wodę umieścić w misie robota kuchennego wymieszać do połączenia się składników i pozostawić do autolizy na 30 minut. Po tym czasie dodać mąkę orkiszową, zaczyn i zaparkę. Miksować na pierwszej prędkości przez 5 minut, następnie dodać sól i mieszać na drugiej prędkości przez 2-3 minuty.
Gotowe ciasto pozostawić do fermentacji wstępnej na 2 godziny w temperaturze 24 °C. W tym czasie ciasto rozciągamy i składamy trzykrotnie w równych odstępach czasowych co 30 minut.
Następnie dzielimy ciasto na dwie równe części i formujemy bochenki, które umieszczamy w koszykach do wyrastania. Fermentacja końcowa trwa godzinę w temperaturze 24 °C. W tym czasie nagrzewamy piekarnik wraz z kamieniem do pieczenia do 250 °C. Wyrośnięty chleb/chleby przekładamy na rozgrzany kamień , zaparowujemy piekarnik i natychmiast obniżamy temperaturę do 240°C . Po 5 minutach obniżamy temperaturę do 230 °C i tak pieczemy przez kolejne 15 minut. Po upływie tego czasu zmniejszamy
temperaturę do 220 °C i tak dopiekamy chleb przez ostatnie 30 minut. Gotowe bochenki pukane od spodu wydają głóchy dźwięk.
Płatki żytnie i płatki owsiane zalać wrzącą wodą, wymieszać, szczelnie przykryć i pozostawić na całą noc w lodówce.
Następnego dnia mąkę pszenną i wodę umieścić w misie robota kuchennego wymieszać do połączenia się składników i pozostawić do autolizy na 30 minut. Po tym czasie dodać mąkę orkiszową, zaczyn i zaparkę. Miksować na pierwszej prędkości przez 5 minut, następnie dodać sól i mieszać na drugiej prędkości przez 2-3 minuty.
Gotowe ciasto pozostawić do fermentacji wstępnej na 2 godziny w temperaturze 24 °C. W tym czasie ciasto rozciągamy i składamy trzykrotnie w równych odstępach czasowych co 30 minut.
Następnie dzielimy ciasto na dwie równe części i formujemy bochenki, które umieszczamy w koszykach do wyrastania. Fermentacja końcowa trwa godzinę w temperaturze 24 °C. W tym czasie nagrzewamy piekarnik wraz z kamieniem do pieczenia do 250 °C. Wyrośnięty chleb/chleby przekładamy na rozgrzany kamień , zaparowujemy piekarnik i natychmiast obniżamy temperaturę do 240°C . Po 5 minutach obniżamy temperaturę do 230 °C i tak pieczemy przez kolejne 15 minut. Po upływie tego czasu zmniejszamy
temperaturę do 220 °C i tak dopiekamy chleb przez ostatnie 30 minut. Gotowe bochenki pukane od spodu wydają głóchy dźwięk.
Studzimy na kratce. Smacznego :)
Piękny chlebek!
OdpowiedzUsuńWspaniale, że piekłaś. Zrobiłaś mi przyjemną niespodziankę.
Dziękuję!
Fantastyczny ci wyszedł :)
OdpowiedzUsuńPrezentuje się pięknie :) Dziękuję za wspólne wypiekanie :)
OdpowiedzUsuńhttp://weekendywdomuiogrodzie.blogspot.com/2015/12/chleb-pszenno-zytnio-orkiszowy.html
cudownie wypieczony :) kromeczkę bym skosztowała .....
OdpowiedzUsuńWyglada pysznie! Musze i ja go upiec :)
OdpowiedzUsuńAle cudowny chlebuś :-) wygląda pysznie :-)
OdpowiedzUsuńPiękny chlebuś :)
OdpowiedzUsuńwspaniały chlebuś, cudownie wyrósł :)
OdpowiedzUsuńWspaniale wyszedł :)
OdpowiedzUsuńŁucjo, jakie cudne dziury :-) Mój niestety takich nie miał.
OdpowiedzUsuńJest piękny! :)
OdpowiedzUsuńIdealnie upieczony! Dziękuję za grudniowy czas!
OdpowiedzUsuńAle piękny!!
OdpowiedzUsuńJaki cudny chleb, piękne dziury, miło było razem znowu wypiekać :-)
OdpowiedzUsuńPiękny chleb, Łucjo! Dziękuję za wspólne grudniowe pieczenie i, mam nadzieję, do stycznia!
OdpowiedzUsuńcudowny chleb! cuudowny.. musiał smakować wybornie :)
OdpowiedzUsuńTeż piekłam na ostatnią chwilę, ale było warto. Na pewno będę ten chleb powtarzać:). Dziękuję za wspólne pieczenie:)
OdpowiedzUsuńW ostatniej chwili, ale zdążyłaś! udany chleb.
OdpowiedzUsuń