Kiedy byłam dzieckiem przygotowywanie domowego twarogu było dla mojej mamy rzeczą naturalną. Dziś dostęp do niepasteryzowanego mleka krowiego jest tak ograniczony i utrudniony, że domowe wyroby mleczne są dla mnie rarytasem. Mam kilka swoich źródeł i od czasu do czasu dostaję kilka litrów świeżego mleka. Przygotowuję wówczas twarożek, lub inne serowe specjały. Ostatecznie można również kupić mleko w sklepie. Pamiętajcie by wybrać takie, które było pasteryzowane w niskiej temperaturze, o jak największej zawartości tłuszczu.
Dzisiejszy przepis powstał na potrzeby 10 numeru magazynu Kocioł, w którym jednym z głównych bohaterów było mleko.
Składniki:
- 3 l zsiadłego mleka niepasteryzowanego
- durszlak
- gaza lub cienka ściereczka
Przygotowanie:
Mleko
wlewamy do dużego szerokiego garnka. Stawiamy na najmniejszym ogniu i powoli
ogrzewamy. Mleko nie może się za bardzo podgrzać, powinno być ledwo gorące. Gdy
mleko za bardzo się ogrzewa, ściągamy je z ognia i studzimy. Postępujemy tak do
momentu, aż twaróg się zetnie i oddzieli od serwatki.
Ostudzony
zlewamy na durszlak wyłożony gazą i odstawiamy do ocieknięcia. Gazę
zawiązujemy, tworząc sakiewkę i skręcamy delikatnie. Przykrywamy talerzykiem i
dociskamy czymś ciężkim, na przykład słoikiem z wodą. Po kilku godzinach ser
jest gotowy.
Smak takiego sera jest nieoceniony,ja robię tylko z jogurtu greckiego,ale to nie to samo.
OdpowiedzUsuńMasz rację, trudno dostać niepasteryzowane krowie mleko. Sama kiedyś robiłam taki domowy twarożek. Chętnie znów bym zrobiła i zjadła :)
OdpowiedzUsuńNie ma jak domowy twarożek, pycha! :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym sobie zjadła taki domowy twarożek, a do tego młodziutkie rzodkieweczki :) Pycha
OdpowiedzUsuńPrawdziwe slow food! :) Nigdy sama sera nie robiłam - mam ochotę spróbować! :)
OdpowiedzUsuńNie ma lepszego niż domowy :>
OdpowiedzUsuńtaki domowy twaróg pamiętam z dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńmasz rację, kiedyś przygotowanie domowego twarogu było rzeczą naturalną, do dziś pamiętam ten smak :)
OdpowiedzUsuń