Calzone to pizza w kształcie pieroga. Podstawą jest tu ciasto na pizzę, a dodatki wybieramy według własnego uznania. Przedstawiam Wam jeden z moich ulubionych farszów, z suszonych pomidorów, czarnych oliwek i czerwonej cebuli. Zapraszam :)
Składniki na ciasto:
- 400 ml chudego mleka
- łyżeczka soli
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- 600 g mąki pszennej
- 2 łyżeczki cukru
- 2 łyżeczki drożdży instant
- łyżeczka suszonego oregano
Z podanych składników zagnieść gładkie elastyczne ciasto. Przykryć ściereczką i odstawić na godzinę do wyrośnięcia.
Składniki na farsz:
- 3 czerwone cebule
- papryka czerwona
- słoiczek suszonych pomidorów
- słoiczek czarnych oliwek
- 300 g żółtego sera
- sól, pieprz do smaku
Cebulę obrać, pokroić w półksiężyce, zeszklić na oliwie. Paprykę obrać, pokroić, dodać do cebuli, chwilę podsmażyć by zmiękła i odparowała. Przestudzić, dodać pokrojone suszone pomidory i oliwki, farsz doprawić solą i pieprzem.
Ser zetrzeć na tarce.
Wyrośnięte ciasto podzielić na 100 g kawałki, każdy z nich rozwałkować. Na placku układać ser-farsz-ser zwijać w pieróg dokładnie sklejając brzegi ciasta.
Piec w piekarniku nagrzanym do 220 stopni ok 20-30 minut. Podawać gorące.
Smacznego :)
Calzone dodaję do akcji prowadzonej przez Zapach chleba :)
uwielbiam calzone:)
OdpowiedzUsuńO - to by mi na pewno smakowało:)
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda!! moim córkom bardzo by smakowało, a ja bez oliwek poproszę:)
OdpowiedzUsuńMój mąż uwielbia calzone;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam! Dawno nie robiłam, muszę to nadrobić ;)
OdpowiedzUsuńRobię często calzone na obiad. Moi najbliżsi uwielbiają:) Koniecznie z oliwkami.
OdpowiedzUsuńOjjj zjadłabym ;] Muszę się zmobilizować i zrobić na obiadek bo przymierzam się do nich od kilku lat :P
OdpowiedzUsuńNigdy takiego pieroga nie jadłam :) a środek kusi z oliwkami! Przepis zapisałam i mam pytanie - jak mam drożdże świeże to ile ich? :)
OdpowiedzUsuńMyślę że 20 g powinno wystarczyć :)
UsuńŚwietnie! :) jak tylko mi wyjdzie dam znać :)
UsuńPoproszę taką pizzę razy 4! ;)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu zrobić to calzone ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dawno temu ją robiłam! Twoja wygląda cudownie :)
OdpowiedzUsuńDawno nie robiłam ,ależ apetyczna.
OdpowiedzUsuńKiedyś zamówiłam calzone w restauracji i dostałam zimne w środku, tak mnie to zniechęciło, że już nigdy więcej nie spróbowałam. Ale Twoje wygląda bardzo apetycznie więc może kiedyś sama przygotuję:-)
OdpowiedzUsuńOlimpio zachęcam :)
UsuńAle bym sobie takiego zjadła!
OdpowiedzUsuńwyglada pysznie, wziełabym do pracy
OdpowiedzUsuńuwielbiam :) mogłabym jeść codziennie :))
OdpowiedzUsuńJakie fajne pizze, sama bym schrupała taką :-)
OdpowiedzUsuńWspaniałe, uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńO matko,a czemu ja komentarza do tego wspaniałego calzone jeszcze nie dodałam?REWELACJA!!!Został może jakiś?
OdpowiedzUsuńczasami lubię zrobić tą pizzę w kształcie pieroga:)
OdpowiedzUsuńJak już będę miała piekarnik to wypróbuję na 10000%
OdpowiedzUsuń:)
T.C.