Jeszcze nie miałam tak długiej
przerwy w blogowaniu! Wyjechałam z dziećmi do rodziców, a tam okazało się,
że nie będzie dostępu do internetu. Prawie dwa tygodnie!! Szok! Nie byłam na to przygotowana, zaplanowałam kilka rzeczy, które zrobię podczas urlopu i wszystko musiałam przełożyć. Myślę jednak, że wyszło mi to na dobre :) czytałam książki, oglądałam filmy, prawdziwe wakacje!
Jesteśmy już w domu i powoli
wracamy do codziennych spraw i obowiązków, a na blogu będą pojawiać się
nowe przepisy.
Dziś zapraszam na rogaliki
drożdżowe z wiśniami. Lekkie i puszyste, z lekką kokosową nutą.
Są proste w przygotowaniu, z ciastem przyjemnie się pracuje, a rogaliki długo zachowują świeżość. Jeśli nie przepadacie za owocowym nadzieniem, możecie je zamienić na czekoladę, budyń lub twarożek. Polecam :)
Są proste w przygotowaniu, z ciastem przyjemnie się pracuje, a rogaliki długo zachowują świeżość. Jeśli nie przepadacie za owocowym nadzieniem, możecie je zamienić na czekoladę, budyń lub twarożek. Polecam :)
Składniki na ciasto drożdżowe:
- 600 g mąki pszennej,
- 120 g cukru
- ½ łyżeczki soli
- 40 g świeżych drożdży
- 3 żółtka
- 200 ml ciepłego mleka
- 120 g mleka kokosowego (gęstego)
- 60 g roztopionego masła
Nadzienie:
- 400 g drylowanych wiśni
- łyżka z górką mąki ziemniaczanej
- łyżka cukru
Dodatkowo: białko do smarowania
rogalików i wiórki kokosowe do oprószenia
Wiśnie wrzucić do rondelka z
grubym dnem, zasypać cukrem i odstawić na 15 minut. Zagotować, dodać mąkę
ziemniaczaną rozpuszczoną w dwóch łyżkach zimnej wody. Na wolnym ogniu gotować
aż owocowa masa zgęstnieje*.
Drożdże rozkruszyć, połączyć z
ciepłym mlekiem, łyżką cukru i mąki. Odstawić na 15 minut by zaczyn ruszył.
Mąkę przesiać z solą do dużej
miski, dodać mleko kokosowe, pozostały cukier, żółtka i zaczyn. Zagniatać
ciasto przynajmniej 10 minut, aż będzie gładkie i lśniące. Pod koniec dodawać
stopniowo masło i dalej zagniatać aż połączy się z ciastem. Gotowe przykryć
ściereczką i odstawić na godzinę do wyrośnięcia.
Wyrośnięte ciasto krótko wyrobić
i podzielić na 3 części. Każdą z nich rozwałkować w kształcie koła o średnicy
ok. 32-34 cm,
które podzielić na 8 części. Na wyciętych trójkątach nakładać po łyżeczce
wiśni. Rogaliki zawinąć, ułożyć na blaszce wyścielonej papierem do pieczenia.
Wycinając rogaliki pomogłam sobie produktem Tupperware Rogalomania D89:
Odstawić na 20 minut do
napuszenia, następnie posmarować lekko roztrzepanym białkiem i posypać wiórkami
kokosa. Piec w piekarniku nagrzanym do temperatury 180 stopni, ok. 20 minut, aż
się ładnie zarumienią. Studzić na kratce.
Smacznego!
* Uwaga! Przygotowując nadzienie owocowe nie musimy wiśni gotować z mąką ziemniaczaną. Zrobiłam tak przy
jagodziankach i teraz powtórzyłam, ponieważ przygotowane w ten sposób owoce nie
puszczają soku i mogę ich włożyć znacznie więcej, bez obawy że wyciekną z
bułeczki. Spokojnie można ten etap pominąć i nadziać rogaliki świeżymi owocami, obsypanymi bułką tartą, kaszą manną, lub cukrem -
bez ich wcześniejszego gotowania.
Rogaliki dodaję do akcji "Na zakwasie i na drożdżach" która w tym miesiącu jest prowadzona u mnie na blogu :)
Mam dużą słabość do takich drożdżówek! :)
OdpowiedzUsuńAle pięknie wyrosły :)
OdpowiedzUsuńWspaniale,że już jesteś!
OdpowiedzUsuńJa przeżyłam szok,bo zaglądałam i nie było przepisów...
Ale wróciłaś z cudnymi rogalikami, częstuję się!
jakie równiuśkie:) pycha do porannej kawki by się przydały:)
OdpowiedzUsuńPodzielisz się? :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie bardzo ładne.
OdpowiedzUsuńDzieła sztuki!
OdpowiedzUsuńMoże wypróbuję przepis- zainteresowało mnie to mleko kokosowe w składnikach :)
OdpowiedzUsuńPyszniutkie;)) Cieszę się, że wypoczęłaś;)) Pozdrawiam ciepło:) Ja mam jeszcze takie wakacje przed sobą:))
OdpowiedzUsuńJakie apetyczne<3
OdpowiedzUsuńMnie niebawem pewnie też czeka udrudniony dostęp do netu.... ale za to relaks, świeże powietrze, może jakieś grzybobranie...rogaliki pyszota :)
OdpowiedzUsuńpiękne i pyszne:-), ja nie załapałam się na wiśnie w PL a tu ich nie ma(((
OdpowiedzUsuńJak zawsze u Ciebie wysmienite drozdzowce:)
OdpowiedzUsuńCudowne wnetrze! Pyszne rogaliki.:)
OdpowiedzUsuńWyglądają idealnie. Pięknie zawinięte, wyrośnięte i zrumienione :)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziłam, że jest takie urządznie :) ja zawsze pomagam sobie dnem od tortownicy :) Pięknie Ci wyszły rogaliki :)
OdpowiedzUsuńRogaliki z wiśniami-pyszności. Taka przerwa od internetu ...przymusowa wychodzi czasem na dobre :) pozdrawimy
OdpowiedzUsuńśliczne rogaliki - jakie równe, a sprzęt do nich fajny :)
OdpowiedzUsuńJakie kształtne, jem oczami! ;)
OdpowiedzUsuńAleż śliczne Ci wyszły!
OdpowiedzUsuńJa przez trzy tygodnie byłam "prawie bez internetu" - miałam albo internet, albo swojego laptopa, co zdecydowanie utrudniało "blogerskie" życie ;) Ale też uważam, że wyszło mi to na dobre :)
Powiem Łucja, że to są najpiękniejsze rogaliki jakie w życiu widziałam:-)
OdpowiedzUsuńale ten gadzet do "odmierzania " ciasta - fantastyczny!
OdpowiedzUsuńZrobiłaś mi apetyt na rogaliki, wiśnie bardzo lubię, a tak smacznie wyglądają
OdpowiedzUsuńwspaniałe! :) mam słabość do rogalików, ciągle sięgam po kolejne, mówiąc sobie, że ten był "ostatni" :)
OdpowiedzUsuńRogaliki piękne i świetne to koło z podziałką :-)
OdpowiedzUsuńWspaniałe rogaliki jak z obrazka :)
OdpowiedzUsuń