W zeszłym tygodniu mieliśmy premierę kolejnego numeru Kotła - magazynu dolnośląskich blogerów kulinarnych. Bohaterami lipca i sierpnia są wiśnie i cukinia. Zapraszamy do kuchni dolnośląskiej i domowej piekarni. Podpowiadamy jak smacznie przyrządzić pstrąga kłodzkiego i gdzie we Wrocławiu można zjeść najlepsze lody.
Ja przygotowałam trzy przepisy, jednym z nich dzielę się już dziś, a Was zachęcam do lektury:
Clafoutis z wiśniami
Wiśnie zapieczone pod lekkim ciastem. Podawane na ciepło, oprószone cukrem pudrem.
Składniki:
2 formy o średnicy 20 cm
- 500 g wiśni
- 3 jajka
- 100 g cukru
- 100 g mąki pszennej
- 150 ml mleka
- 50 ml śmietanki 30%
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
- 2 łyżki płatków migdałowych
- masło do wysmarowania formy
Jajka ucieramy z cukrem na jasną, puszystą masę. Stale ubijając, powoli wlewamy mleko i śmietankę. Dodajemy ekstrakt waniliowy i przesianą mąkę. Mieszamy do połączenia się składników.
Formy żaroodporne smarujemy masłem. Na dnie wykładamy wydrylowane wiśnie i zalewamy przygotowaną masą. Obsypujemy płatkami migdałowymi. Pieczemy 45 minut w 200oC.
Po upieczeniu studzimy ok. 10 minut. Oprószamy cukrem pudrem i podajemy.
Smacznego :)
Kawałkiem takiego ciasta z wiśniami chętnie bym się teraz zajadała :)
OdpowiedzUsuńCudnie!
OdpowiedzUsuńWspaniale wygląda ten deser.
Nigdy jeszcze nie jadłam i nie robiłam! Coś wspaniałego :)
OdpowiedzUsuńhttp://rankiemwszystkolepsze.blogspot.com/
Zjadłabym z ochotą taki pyszny deserek :-)
OdpowiedzUsuńMniam, to lubię;))
OdpowiedzUsuńbrzmi przepysznie!!
OdpowiedzUsuńOj, moje ulubione :-)
OdpowiedzUsuńTeż ostatnio robiłam, ale czereśniowe. Muszę spróbować z wiśniami:-)
OdpowiedzUsuńW tym roku wiśnie do nalewki poszły... ;-) ale chyba trzeba zdobyć wiśnie i zrobić... ;-)
OdpowiedzUsuńGratuluję kolejnego numeru i przepis pyszny.
OdpowiedzUsuńOj uwielbiam<3
OdpowiedzUsuńWszyscy to pieką, muszę w końcu i ja!;)
OdpowiedzUsuńOjej, jak to cudnie wygląda. Narobiłaś mi smaku i jak nic jutro lecę po wiśnie :)
OdpowiedzUsuńDwie foremki tego pysznego ciasta poszłoby w mig u mnie. Jaki prosty przepis i jakie pyszne ciasto :)
OdpowiedzUsuńMniam, wygląda znakomicie :)
OdpowiedzUsuńWspaniałości :-)
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie, choć samo ciasto średnio mi smakuje ;)
OdpowiedzUsuńGazetę z przyjemnością przeczytałam :D Clafoutis wygląda znakomicie :D
OdpowiedzUsuńA ostatnio chodzą za mną właśnie wiśnie. Pisemko też chętnie przejrzę.
OdpowiedzUsuńWspaniale wygląda :) uwielbiamy ten deser, a z wiśniami i czereśniami najbardziej. Do gazety zaraz zajrzymy, pozdrawiamy :)
OdpowiedzUsuńSmakowicie wygląda, wspaniały ci wyszedł :)
OdpowiedzUsuńCudeńko, musimy konieczni wybrać się po wiśnie do babci bo już ma dojrzale :)
OdpowiedzUsuńPyszna propozycja!
OdpowiedzUsuńPysznie wygląda, aż chce się jeść, letnie pachnące wiśniami mniam
OdpowiedzUsuńŁucjo, jak zwykle perfekcyjnie i bardzo zachęcająco. Czas na wiśnie, które o wiele bardziej lubię niż czereśnie, po za tym , to chyba najszybszy deser, ale poczekam aż upały zelżą, bo piekarnik mnie zwala z nóg.
OdpowiedzUsuńPiękne letnie ciasto na co dzień i od święta :)
OdpowiedzUsuńniedługo będę we Wrocławiu, to muszę koniecznie zerknąć gdzie zjeść dobre lody :)
OdpowiedzUsuńa deser mniam mniam :)
lubię kwaśne ciasta a do tego gałka lodów waniliowych...mmm i już jestem w niebie
OdpowiedzUsuńAle smakowitości:)
OdpowiedzUsuń