Placuszki dyniowe według Nigelli. Przepis zaczerpnięty z jej książki - Nigella świątecznie.
Lekkie, mięciutkie i rozpływające się w ustach! Podane z prażonymi orzechami i syropem klonowym, miodem lub tak jak w moim przypadku z syropem trzcinowym złocistym Diamant smakują doskonale :)
Polecam!
Składniki:
- 2 jajka
- 375 ml maślanki
- 400 g gęstego puree dyniowego*
- 250 g mąki pszennej
- 3 łyżki cukru pudru
- łyżeczka proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 1/2 łyżeczki soli
Lepkie pekany:
- 175 g orzechów pekan
- 2 łyżki syropu klonowego + trochę do polania placuszków - można użyć miodu lub syropu trzcinowego
Jajka roztrzepać z maślanką, dodać puree dyniowe i ponownie wymieszać. Następnie stopniowo wsypać pozostałe składniki i mieszać aż otrzymamy gładkie ciasto naleśnikowe.
Patelnię rozgrzać i przy pomocy pędzelka posmarować ją olejem. Powinna być tylko lekko natłuszczona. Nakładać małe porcje ciasta. Gdy powierzchnia placuszków pokryje się pęcherzykami powietrza, odwrócić je na drugą stronę i smażyć jeszcze 1,5 - 2 minuty.
Orzechy uprażyć na suchej patelni. Gdy będą gorące i zaczną pachnieć wlać syrop trzcinowy i mieszać aż pokryją się lepką, błyszczącą warstewką.
Orzechami udekorować placuszki i polać je jeszcze dodatkowo syropem.
Smacznego : )
* Dynię umyć, wydrążyć gniazda nasienne, nie obierając pokroić w plastry. Ułożyć na blaszce do pieczenia, przykryć filią aluminiową i piec w piekarniku nagrzanym do 180 - 200 stopni ok. godzinę - aż dynia będzie miękka. Następnie przestudzić, obrać ze skóry i zmiksować na gładko.
Można też pokroić w kosteczkę i podlewając odrobiną wody ugotować do miękkości, następnie zmiksować.
Ale pysznie wyglądają :-) aż zgłodniałam :-)
OdpowiedzUsuńPyszności :)
OdpowiedzUsuńAlez rozpusta! :) Przepysznie wygladaja te placuszki...
OdpowiedzUsuńPysznie wyglądają;)) a te orzechy w syropie, mmm palce lizać!
OdpowiedzUsuńWyglądają na bardzo puszyste, do tego jeszcze orzechy - idealne śniadanie! :)
OdpowiedzUsuńZjadłabym takie na śniadanie :)
OdpowiedzUsuńPiękne placuszki i z dodatkiem moich ukochanych orzechów.
OdpowiedzUsuńSą idealne, tak równo wysmażone, przyrumienione. Ach :D
OdpowiedzUsuńpyszności:) zjadłabym teraz z kubkiem kawy zbożowej, mniam:)
OdpowiedzUsuńDostanę porcyjkę? Takie idealne placuszki są wprost stworzone dla mnie! Szczególnie z tymi orzechami :)
OdpowiedzUsuńcudowne na śniadanie :) lubię też na obiad takie placuszki :)
OdpowiedzUsuńŁucjo-wyglądają wzorcowo :) wspaniale je zrobiłaś :) ostatnio poszukuję pekanów bez rezultatu
OdpowiedzUsuńWyglądają, jak takie puszyste poduszeczki, na pewno zjadłabym takie na śniadanie: )
OdpowiedzUsuńSłodka rozkosz :)!
OdpowiedzUsuńOch, jakie muszą być cudowne, wyglądają jak poduszeczki :D
OdpowiedzUsuńPiękne jesienne śniadanie :)
OdpowiedzUsuńZachęcające te placuszki:)
OdpowiedzUsuńJakie smakowite placuszki, mniam :)
OdpowiedzUsuńjak apetycznie :)
OdpowiedzUsuń