expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

sobota, 28 lutego 2015

Chałka dyniowa, okrągła

Puszysta, lekko słodkawa chałka z dynią. Delikatnie pachnąca pomarańczą, a dzięki dyni pozostaje świeża również drugiego dnia. Z podanych proporcji zaplotłam dwie okrągłe chałki. Zapraszam!
Przepis znaleziony u Dorotki z bloga UgotujmyTo :)

Składniki:
  • 500 g mąki pszennej
  • 25 g świeżych drożdży
  • 150 ml letniego mleka
  • 40 g cukru pudru
  • 150 g dyniowego puree
  • 1 jajko
  • 50 g rozpuszczonego, przestudzonego masła
  • skórka otarta z 1 pomarańczy
Dodatkowo: 
  • jajko + łyżka mleka do posmarowania
  • cukier perlisty
Drożdże, łyżeczkę cukru pudru i łyżkę mąki rozpuścić w letnim mleku. Odstawić na 15 minut by drożdże ruszyły. 
Mąkę przesiać do miski, wbić jajko, dodać cukier, puree dyniowe, rozpuszczone masło i skórkę pomarańczową. Wlać zaczyn drożdżowy i wyrobić gładkie, elastyczne ciasto. Przykryć ściereczką i odstawić na 1,5 godziny do wyrastania. 
Wyrośnięte ciasto lekko wyrobić, podzielić na dwie, a następnie na cztery części.
Każdy kawałek ciasta zrolować na długość ok. 30 cm.  Ułożyć po dwa wałki na krzyż, przeplatając je. Zaplatać ściśle w koło według schematu przedstawionego na zdjęciu, tak by wałeczki które są pod spodem znalazły się na wierzchu. Pleciemy aż wałeczki się skończą, końcówki zawinąć pod spód. To samo zrobić z drugą częścią ciasta.

Gotowe przełożyć na blaszkę wyścieloną papierem do pieczenia. Przykryć ściereczką i odstawić na 30 minut do napuszenia. 

Przed wstawieniem do piekarnika posmarować jajkiem rozkłóconym z mlekiem i oprószyć cukrem perlistym. 
Piec w temperaturze 180 stopni ok. 30-40 minut, do tzw, suchego patyczka. 
Studzić na kratce.
Smacznego :) 



Przepis dodaję do akcji "Na zakwasie na drożdżach" prowadzonej przez Zapach Chleba :)


piątek, 27 lutego 2015

Północnoafrykański eintopf z dynią i ciecierzycą

Wegetariańskie danie jednogarnkowe. Z dynią, ciecierzycą, soczewicą i pomidorami. Gęste, sycące i aromatyczne. Wbrew pozorom bardzo szybko się robi. Ciecierzycę zawsze gotuję, więc muszę namoczyć ją dzień wcześniej, ale można użyć gotowej z puszki i wtedy przygotowanie obiadu zajmie nam kilka minut. Zapraszam :) 
Przepis Majki z bloga Kalejdoskop kulinarny :)
 
 
 
Składniki na 6 porcji:
  • 2 łyżki oleju rzepakowego
  • 2 duże cebule
  • 2 ząbki czosnku
  • 1 łodyga selera naciowego
  • 1 łyżeczka świeżo mielonego pieprzu
  • 1 łyżeczka mielonej kurkumy
  • 1/2 łyżeczki mielonego cynamonu
  • 1/2 łyżeczki mielonego imbiru
  • 100 g czerwonej soczewicy
  • 400 g ugotowanej ciecierzycy - może być z puszki
  • 500 g passaty pomidorowej
  • 1 duża garść świeżej natki pietruszki
  • 1 duży pęczek kolendry
  • 300 g dyni
  • 1,2 litra bulionu warzywnego
  • 1 liść laurowy
  • 50 g drobnego makaronu (orzo)

Cebulę i seler naciowy pokroić w kostkę, czosnek drobno posiekać.
 W dużym garnku, na średnim ogniu rozgrzać olej, zeszklić cebule. Zmniejszyć ogień i wrzucić czosnek, seler naciowy i przyprawy. Stale mieszając podsmażać wszystko przez minutę, aż przyprawy zaczną pachnieć. Dodać przepłukaną soczewicę, ciecierzycę, passatę pomidorową, posiekaną natkę pietruszki i połowę kolendry. Gotować na małym ogniu ok. 15 minut. Następnie do garnka wlać wodę i bulion, wrzucić listek laurowy i pokrojoną w kostkę dynię. Gotować 30 minut. Na koniec wsypać makaron i gotować jeszcze kilka minut, aż makaron będzie miękki. Przyprawić solą i pieprzem. Podawać posypane kolendrą.
Smacznego :)

czwartek, 26 lutego 2015

Sałata z serem korycińskim, ananasem i wędzonym łososiem

Lekka i zdrowa propozycja sałatkowa. Ananas wspaniale nas orzeźwi, a ser zapewni sytość na dłuższy czas. Zapraszam :)

Składniki na 2 porcje:
Dressing:
  • 4 łyżki oliwy z oliwek
  • 1 łyżka soku z cytryny
  • szczypta soli i pieprzu
  • 1/2 papryczki chilli
Papryczkę chilli pokroić w bardzo drobną kosteczkę (bez pestek). Połączyć z pozostałymi składnikami dressingu.

Sałatę opłukać, osuszyć i rozłożyć na talerzach. Ser koryciński, awokado i i ananasa pokroić w kosteczkę, ułożyć na sałacie. Łososia pokroić w 2-3 cm pasy, zrolować i poukładać z resztą składników. Całość skropić dressingiem. Lekko zamieszać i podawać.
Smacznego :)

środa, 25 lutego 2015

Bułeczki pszenno-jaglane

Lekkie i puszyste bułeczki z dodatkiem mąki jaglanej. Pięknie pachną i świetnie smakują. Zapraszam :) 

Składniki:
  • 350 g mąki pszennej
  • 150 g mąki jaglanej
  • 1 łyżeczka soli
  • 1/2 łyżeczki cukru
  • 20 g świeżych drożdży
  • 1 jajko
  • 250 ml letniego mleka

W mleku rozpuścić drożdże, cukier i łyżkę mąki. Odstawić na 15 minut by drożdże ruszyły. 
Do miski przesiać mąki, dodać jajko, sól i zaczyn drożdżowy. Wyrobić gładkie i elastyczne ciasto. Przykryć ściereczką i odstawić na 1-1,5 godziny do wyrośnięcia. 
Wyrośnięte ciasto krótko wyrobić i podzielić na 8-10 równych części. Z każdej uformować bułeczkę i ułożyć na blaszce wyścielonej papierem do pieczenia. Przykryć ściereczką i ostawić na 30 minut do napuszenia. Przed wstawieniem do piekarnika bułeczki naciąć. 
Piec w temperaturze 200 stopni, ok. 20 minut. Studzić na kratce.
Smacznego :)




Przepis dodaję do akcji "Na zakwasie i na drożdżach" prowadzonej przez Zapach Chleba :) 

wtorek, 24 lutego 2015

"Bez cukru" - recenzja książki Martiny Fontany




„Wypisz się z klubu Anonimowych Cukroholików”  to hasło przewodnie książki „Bez cukru”, którą miałam okazję przeczytać dzięki Wydawnictwu Relacja.
Autorka książki Martina Fontana, ponad dziesięć lat temu odstawiła cukier. Dziś zachęca nas, byśmy dostrzegli jego podstępność i wszechobecność.
 
Sięgając po lekturę spodziewałam się poznać kolejną cudowną dietę, dzięki której będę mogła schudnąć, poprawić swoje samopoczucie i zdrowo żyć. Jakże byłam zdziwiona, gdy nie znalazłam w książce żadnych wytycznych. Nie było jadłospisów na kolejne tygodnie, konkretnej diety, tabel z produktami przeliczonymi na kalorie. Dlaczego?
Autorka znalazła zupełnie inny sposób na to, by trafić do czytelnika. Postanowiła nam otworzyć oczy. Wytknęła palcem rzeczy oczywiste. Zdajemy sobie sprawę, że problem istnieje, jednak zachowujemy się tak jakby nie dotyczył on bezpośrednio nas.
W pierwszych rozdziałach – „Wszystko jest cukrem? Nasze katastrofalnie wielkie spożycie cukru” oraz „Czyja to wina?” w sposób lekki, a jednocześnie dosadny i bezpośredni uświadamia nam w jakim świecie żyjemy.
Zewsząd otacza nas cukier, a my pozwalamy na to i chętnie po niego sięgamy. Jemy słodko,
a przemysł spożywczy dba o to byśmy mieli stale powiększającą się ofertę produktów słodzonych. Nie potrafimy się oprzeć, jesteśmy wabieni, nęceni i przekonywani do tego by sięgnąć po słodkie nawet wtedy gdy nie jesteśmy głodni. Przerwa w pracy lub szkole – batonik, kawa z koleżanką - ciastko. Kiedy mamy nienajlepszy dzień, jesteśmy smutni czy przygnębieni, to właśnie cukier pełni rolę naszego przyjaciela-pocieszyciela. Wprawia nas w lepszy nastrój
i odpręża. O tak, nie jeden raz podczas lektury uśmiechnęłam się do siebie widząc jak wiele jest w tym prawdy.

Manipulowani przez przemysł spożywczy, który podjudza nasza apetyt, „sięgamy po słodycze
o wiele za często, aż wkrótce znajdujemy się w pułapce, która nie ma wiele wspólnego
z przyjemnością czy rozkosznym samopoczuciem. Wydaje się, jakby nasz organizm faktycznie pożądał cukru. Jak narkotyku.”
Często nawet nie zdajemy sobie sprawy, że cukier dodawany jest niemal wszędzie i zupełnie świadomie. Jest wypełniaczem, nośnikiem smaku i uzależniaczem. Zasada jest prosta, im więcej cukru spożywamy, tym bardziej się od niego uzależniamy.
Jedzenie słodkiego sprawia nam przyjemność, a wszystko co sprawia przyjemność może nas uzależnić.
Trzeci rozdział „Ewakuacja z cukrowej pułapki” stawia nam zagadnienie „Czy jesteś cukrowym ćpunem?”.  Każdy z nas musi sobie szczerze odpowiedzieć na kilka pytań, które pozwolą nam zdefiniować stan naszego uzależnienia.
Kiedy już wszystko staje się jasne i problem został zdemaskowany - wiemy ile zjadamy cukru
i jakie to ma skutki dla naszego zdrowia i samopoczucia. Widzimy, że przemysłowi spożywczemu na rękę jest nasze uzależnienie. Przydałoby się coś z tym zrobić, tylko jak?
Przechodzimy do sedna. W rozdziale czwartym: „Wszystko jest możliwe – kroki do zdrowszego, uboższego w cukier życia” autorka podaje przykłady jak ostatecznie pożegnać się z nałogiem. Zmienić nawyki, wyćwiczyć nowe zwyczaje i całkowicie się „przeprogramować”.

Jedno jest pewne, nie ma jednej drogi. Każdy z nas jest inny, ale wszyscy chcemy być zdrowi. Jeśli widzicie konieczność  zmiany i jesteście gotowi zadbać o siebie sięgnijcie po książkę, będzie Wam bardzo pomocna. 

Lektura mnie pochłonęła, jej temat jest mi bliski, a autorka trafiła w moje czułe punkty.
Mam dwoje dzieci, zwracam uwagę na to co jemy. Choć nie unikam słodyczy, to pilnuję byśmy nie jedli ich za dużo. Chętniej upiekę coś dla nas w domu niż kupię gotowe w cukierni. Po przeczytaniu „Bez cukru” będę bardziej czujna, moja wyobraźnia została uruchomiona i nie zamierzam wpaść w szpony nałogu cukrowego.    Zachęcam do lektury, myślę że każdy powinien przeczytać tę książkę.





Jeśli lektura Was zaciekawiła na fanpage'u  Kotła jest konkurs, gdzie można wygrać książkę "Bez cukru". Zapraszamy :) 

 

Tort kokosowo-ananasowy




Lekki i puszysty biszkopt przełożony delikatnym kremem kokosowym z kawałkami świeżego ananasa. Tort jest idealny. Orzeźwiający i mało słodki. Krem na bazie mleczka kokosowego jest tak smaczny, że z przyjemnością będę do niego wracała w innych wypiekach. Torcik upiekłam dla mamy na urodziny. 
Przepis Agatki z bloga Happy Kitchen. Zapraszam :) 


Składniki na biszkopt:
forma o średnicy 20 cm

  • 4 duże jajka lub 5 małych
  • 3/4 szklanki cukru
  • 3/4 szklanki mąki pszennej
  • 1/4 szklanki mąki ziemniaczanej
Do nasączenia: 1/2 szklanki wody + łyżka cukru waniliowego
 
Białka oddzielić od żółtek, ubić na sztywną pianę. Nie przerywając ubijania stopniowo dodawać cukier. Następnie kolejno żółtka. 
Mąki przesiać do masy i delikatnie wymieszać szpatułką. Dno tortownicy wyścielić papierem do pieczenia. Wlać ciasto. Piec w piekarniku nagrzanym do temperatury 160 - 170ºC około 30 - 40 minut (lub dłużej, do tzw. suchego patyczka). Gorące ciasto wyjąć z piekarnika, z wysokości około 60 cm opuścić  (w formie) na podłogę. Odstawić do uchylonego piekarnika do ostygnięcia. Zupełnie przestudzony przekroić na 3 równe blaty. Nasączyć wodą z dodatkiem cukru waniliowego.
 
Składniki na masę kokosową z ananasem:
  • 150 g czekolady białej
  • 200 ml mleka kokosowego (z puszki)
  • 15 g żelatyny
  • 150 g mascarpone
  • 25 g cukru pudru
  • 150 ml śmietany kremówki 
  • mały, świeży ananas (ew. jedna puszka ananasa w syropie) - 2 duże plastry wykorzystamy do przełożenia, resztę do dekoracji + świeżo starte wiórki kokosowe do dekoracji
Czekoladę rozpuścić z mlekiem kokosowym na małym ogniu, aż powstanie gładka, jednolita masa. Żelatynę rozpuścić w niewielkiej ilości gorącej wody i wlać do ciepłej masy kokosowej. Energicznie mieszać do połączenia.  Odstawić do całkowitego wystudzenia. 
Serek mascarpone utrzeć z cukrem pudrem na puszystą masę.  Miksując na wolnych obrotach dodać masę czekoladową. Na koniec ubić śmietankę na sztywno i delikatnie wymieszać z masą serowo - kokosową. 
Połowę kremu wyłożyć na pierwszy blat tortu, równomiernie rozłożyć kawałki ananasa i przykryć drugim blatem. Na nim wyłożyć pozostały krem i ananasa. 
Przykryć ostatnim blatem i całość schłodzić kilka godzin w lodówce.

  Składniki na krem do wykończenia tortu:
  • 200 ml śmietany kremówki
  • 100 g serka mascarpone
Śmietankę ubić, pod koniec dodając serek. 
Udekorować górę i boki tortu. Na górze ułożyć pokrojonego w kostkę ananasa i świeżo starte wiórki kokosa. Tort schłodzić w lodówce 2-3 godziny.
Smacznego :)





poniedziałek, 23 lutego 2015

Marokańska zupa z kurczakiem i cieciorką

Pełna wartości odżywczych i aromatyczna zupa z mięsem, ciecierzycą i pomidorami. Gęsta i sycąca. Z dużą ilością przypraw, które pięknie pachną, rozgrzewają i chronią nas przed przeziębieniem. Polecam zwłaszcza teraz, w sezonie grypowym. 


Składniki:
  • 2 łyżki oliwy z oliwek
  • 1 filet z kurczaka
  • 2 ząbki czosnku
  • 1 cebula
  • 300 g pomidorów - u mnie z puszki
  • 300 g ugotowanej ciecierzycy, może być z puszki
  • 1 łyżka startego na tarce świeżego korzenia imbiru
  • 1 płaska łyżeczka mielonego kuminu
  • 1 płaska łyżeczka mielonej kolendry
  • 1/2 łyżeczki kurkumy
  • 1/2 łyżeczki słodkiej papryki w proszku
  • 1/2 łyżeczki cynamonu
  • 2 płaskie łyżki mąki
  • 2 łyżki soku z cytryny
  • 1/2 litra bulionu z mięsa
  • 1/2 litra wody
  • sól i pieprz
  • 1 łyżka posiekanej natki pietruszki lub kolendry

Łyżkę oliwy rozgrzać na patelni i usmażyć filet z kurczaka na złoto z obu stron. Zdjąć mięso z patelni i rozdrobnić widelcem na cienkie paski.

Pozostałą oliwę rozgrzać w garnku. Wrzucić posiekaną cebulę, czosnek i imbir i dusić na małym ogniu, aż cebula będzie miękka. Wsypać kumin, kolendrę, kurkumę, paprykę i cynamon. Wszystko przesmażyć 1-2 minuty mieszając, aż przyprawy zaczną intensywnie pachnieć. Dodać mąkę i przesmażyć chwilę z resztą składników w garnku. Wszystko zalać bulionem i wodą. Gotować na małym ogniu bez przykrycia 20 minut. Wrzucić ciecierzycę i pokrojone na kawałki pomidory. Przyprawić solą i pieprzem, gotować kolejne 10 minut. Na końcu dodać usmażonego kurczaka w kawałkach i sok z cytryny. Przed podaniem posypać natką pietruszki lub kolendry.
Smacznego :) 




środa, 18 lutego 2015

Smażony ser czeski z tatarską omacką



Smażony ser to chyba najczęściej kojarzone danie z kuchnią czeską. Tradycyjnie podawane z tatarską omacką i frytkami. U mnie ser podany jedynie na sałacie. Uwierzcie mi, po zjedzeniu takiej porcji, żadna frytka już Wam się nie zmieści :) Tatarskiej omacki nie pomijajcie, z nią ser smakuje doskonale. Zapraszam!


Składniki na 2 porcje:



  • 300 g mozzarelli
  • 3 jajka
  • bułka tarta
  • mąka pszenna
  • sól morska, pieprz świeżo mielony
  • olej do smażenia

Mozzarellę przekroić wzdłuż, tworząc dwa prostokątne plastry. Jajka lekko rozkłócić, doprawić solą i pieprzem.

Porcję sera obtoczyć w jajku, następnie bardzo dokładnie w mące, ponownie w jajku i w bułce tartej. Panierka musi być szczelna, dlatego należy wykonać to delikatnie i bardzo starannie.

Na patelni rozgrzać olej. Smażyć na gorącym oleju, po 2-3 minuty z każdej strony. Aż panierka zrumieni się na złoto. Osączyć z nadmiaru tłuszczu na ręczniku papierowym.


Tatarska omacka:



  • 3 kopiaste łyżki majonezu
  • 3 kopiaste łyżki gęstego jogurtu naturalnego
  • łyżeczka musztardy
  • 2 ząbki czosnku
  • mała cebula
  • 2 ogórki korniszone
  • sól morska, pieprz świeżo mielony – do smaku

Majonez połączyć z jogurtem i musztardą. Ogórek i cebulę pokroić w kosteczkę. Czosnek obrać i przecisnąć przez praskę. Wszystko połączyć, doprawić do smaku solą i pieprzem. Schłodzić w lodówce 30 minut.  


Do podania: 


  • sałata
  • pomidorki koktajlowe
  • czerwona cebula
  • łyżka oliwy
  • szczypta soli morskiej i świeżo mielonego pieprzu


Na talerzach ułożyć po kilka liści sałaty, umyte i przekrojone na pół pomidorki. Cebule obrać, pokroić w kosteczkę, obsypać sałatę. Skropić oliwą z oliwek. 
Na sałacie ułożyć usmażony, gorący ser. Podawać z tatarską omacką.
Smacznego :) 



wtorek, 17 lutego 2015

Krem z batatów z masłem orzechowym

Gęsta, sycąca, słodko-ostra zupa krem z batatów. Z dodatkiem masła orzechowego. Do tych smaków będę wracała z przyjemnością :) 
Przepis Asi z bloga Skoraq Cooks. Zapraszam :)

Składniki:
  • 1 duża cebula
  • 1 czerwona papryka
  • 1/2 świeżej papryczki chilli
  • ok 125 ml przecieru pomidorowego
  • 1 marchewka
  • 1 duży batat - ok. 300g
  • 3 ząbki czosnku
  • 3 łyżki masła orzechowego - zmiksowałam solone orzeszki ziemne
  • sól do smaku - pominęłam
  • 2 łyżki oleju rzepakowego do smażenia
  •  1 litr wrzątku

Cebulę pokroić w półksiężyce, podsmażyć na oleju. Dodać drobno posiekany czosnek. Następnie przecier pomidorowy i wrzątek. Wrzucić pokrojone w plasterki chilli, oraz pokrojoną w kostkę marchewkę i batata. Gotować 15-20 minut, aż warzywa zmiękną. Zestawić garnek z ognia i zmiksować składniki na gładki krem. Dodać masło orzechowe i dokładnie wymieszać. Po dodaniu masła orzechowego nie doprowadzamy już zupy do wrzenia. Gdyby była za gęsta dolać odrobinę wody. Doprawić do smaku solą. (według mnie nie trzeba jej było już dosalać, była słodko-ostra i sól nie była tu potrzebna)
Rozlać na talerze. Można podać z orzeszkami ziemnymi.
Smacznego :) 

sobota, 14 lutego 2015

Papryka faszerowana niepaloną kaszą gryczaną i serem korycińskim

Papryka faszerowana niepaloną kaszą gryczaną, pieczarkami i serem korycińskim. Propozycja na lekki bezmięsny obiad lub kolację. 

Składniki:
  • 3 podłużne czerwone papryki
  • 150 g niepalonej kaszy gryczanej
  • 4 duże pieczarki
  • cebula
  • pęczek natki pietruszki
  • 150 g sera korycińskiego z suszonymi pomidorami czosnkiem i bazylią
  • sól, pieprz, czerwona papryka mielona ostra i słodka
  • 2 łyżki masła
  • 1 łyżka oleju rzepakowego

Kaszę gryczaną ugotować według wskazówek na opakowaniu. 
Cebulę obrać, pokroić w kosteczkę. Zeszklić na maśle. Dodać pokrojone w kostkę pieczarki. Podsmażać kilka minut na niedużym ogniu by odparowały i zmiękły. Wrzucić kaszę gryczaną i dusić pod przykryciem 10 minut. Doprawić do smaku solą, pieprzem, słodką i ostrą papryką. Przestudzić, połączyć z pokrojonym w kosteczkę serem i natką pietruszki.
Paprykę umyć, przekroić na pół i oczyścić z nasion. Wypełnić gryczanym farszem. Ułożyć w naczyniu żaroodpornym posmarowanym olejem.
Zapiekać ok. 30-40 minut w 180 stopniach. Papryka powinna zmięknąć, a ser się rozpuścić. 
Smacznego :)


piątek, 13 lutego 2015

Śledzie w buraczkach

Pączki i faworki już były, teraz czas na śledzie. Przed nami ostatni weekend karnawału i śledzik, który ma nam przypomnieć o nadchodzących 40 dniach postu. 
Mam dla Was przepis na śledzie w buraczkach, które doskonale się prezentują i świetnie smakują. 
Na zdjęciu są śledzie jeszcze przed włożeniem do zalewy. Po zamarynowaniu nabierają różowego koloru, są kruche i słodko-kwaśne, a buraczki wspaniale chrupią. Polecam :) 
Przepis znalazłam u Olimpii z bloga Pomysłowe Pieczenie.



Składniki:

  • 6 filetów śledziowych
  • 200 g buraków
  • 2 czerwone cebule
  • 25 g chrzanu w korzeniu
  • 3 łyżki rodzynek
  • 2 liście laurowe
  • 350 ml octu z białego wina
  • 200 ml wody
  • 300 g cukru

Śledzie namoczyć  w zimnej wodzie przez 2 godziny, zmieniając w tym czasie wodę 2 razy. Do garnka wlać wodę, ocet i wsypać cukier. Podgrzewać do momentu aż cukier całkowicie się rozpuści. Dodać liście laurowe, poszatkowaną  w piórka cebulę i pokrojonego w paseczki buraka. Całość gotować na średnim ogniu przez 30 minut. Po tym czasie garnek zdjąć z ognia i do zalewy wsypać rodzynki. Zalewę całkowicie ostudzić. Śledzie przekroić na pół po skosie i każdą połówkę zwinąć. Układać w słoiku na zmianę z buraczaną sałatką. Włożyć korzeń chrzanu. Na koniec całość zalać zalewą, wstawić do lodówki. Śledzie są gotowe po 2 dniach.
Smacznego :) 

czwartek, 12 lutego 2015

Zupa czosnkowa

Bardzo smaczny krem z czosnku i ziemniaków. Jak dla mnie troszkę za bardzo ziemniaczany a za mało czosnkowy. Ogólnie zupa jednak jest smaczna i warta ugotowania. Często u nas gości, ponieważ jest szybka, smakuje dzieciom i składniki mam zawsze w domu :) Zapraszam!

Składniki:
  • 1,5 główki czosnku
  •  6 szt. ziemniaków
  • 3 łyżki masła
  • liść laurowy
  • 150 g żółtego sera
  • sól, biały pieprz, czarny pieprz do smaku
Dodatkowo:
  • 2 kromki jasnego pieczywa
  • 1-2 łyżki masła
Ziemniaki obrać, pokroić w kostkę. Czosnek obrać, drobno posiekać. 
Na rozgrzanym maśle podsmażyć ziemniaki przez 5 minut. Dodać czosnek, podsmażać 2 minuty i zalać gorącą wodą. Dodać liść laurowy, szczyptę soli i pieprzu. Gotować na małym ogniu, aż ziemniaki się zmiękną. Po ok. 30 minutach wyjąć liść laurowy i zmiksować zupę na gładko. Doprawić do smaku.
Chleb pokroić w kosteczkę. Zrumienić na maśle.
Zupę rozlać na talerze, obsypać startym drobno serem. Podawać z grzankami.
Smacznego :)

Źródło: Kuchnia Lidla

środa, 11 lutego 2015

Pączki cynamonowe

Jakie one są pyszne!! Już podczas zagniatania miałam ochotę jeść ciasto na surowo. Wspaniale pachniało masłem i cynamonem :) 
Pączki cynamonowe mają w sobie tyle dobrego, że one muszą smakować. Podane z mlekiem cynamonowo-kawowym to prawdziwa rozkosz dla podniebienia. Powiem Wam szczerze, że dawno się tak nie zasłodziłam :) Trudno się im oprzeć. Wydaje Ci się, że masz ochotę na jednego, ale gdy go zjesz to okazuje się, że musisz wziąć jeszcze dwa :) Polecam! 

Składniki na pączki:
  • 375 g mąki
  • 125 ml maślanki, lekko podgrzanej
  • 80 g cukru
  • 5 g świeżych drożdży
  • 1 jajko
  • 80 g stopionego masła
  • 30 ml soku z pomarańczy
  • 1/2 łyżeczki cynamonu
  • szczypta soli
Dodatkowo:
  • olej do smażenia
  • 200 g drobnego cukru + 1 łyżeczka cynamonu - do obtaczania

W kilku łyżkach maślanki rozpuścić drożdże z łyżeczką cukru. Odstawić na 15 minut by zaczyn ruszył. 
Mąkę przesiać, połączyć z cynamonem, cukrem i solą. W drugiej misce zmiksować resztę maślanki z jajkiem i sokiem pomarańczowym. 
Wyrośnięty zaczyn dodać do mąki, wlać mieszankę z jajkiem. Zagniatając ciasto dodawać stopniowo masło. Wyrobić gładkie, lśniące ciasto. Uformować w kulę, przełożyć do czystej miski. Przykryć folią spożywczą i wstawić na noc do lodówki. 
Rano ciasto wyjąć z lodówki i postawić na blacie na 1 godzinę, by nabrało temperatury pokojowej. Następnie ciasto podzielić na równe porcje i formować małe pączki, wielkości orzecha włoskiego. Ułożyć je na oprószonej mąką blasze, przykryć ściereczką i odstawić do podwojenia objętości.
Pączki smażyć na rozgrzanym oleju po 1-2 minuty z każdej strony. Na ręczniku papierowym osączyć z nadmiaru tłuszczu. 
Jeszcze gorące obtoczyć w cukrze i cynamonie.



Mleko kawowo-cynamonowe:
  • 450 ml mleka
  • 100 g śmietanki kremowej 30%
  • 25 g cukru
  • 2 żółtka
  • 10 ml esencji kawowej
  • 1/2 łyżeczki cynamonu
Mleko ze śmietanką podgrzewać, aż się zagotuje. Dodać cynamon i esencję kawową, wymieszać i zestawić z ognia.
Żółtko utrzeć z cukrem, dodać parę łyżek ciepłego mleka z dodatkami,zmiksować i całość wlać do rondelka z mlekiem. Podgrzewać na małym ogniu cały czas mieszając, do czasu, aż mleko lekko zgęstnieje. Zdjąć z ognia, przelać przez gęste sitko, schłodzić.
Przed podaniem mleko spienić w blenderze. Podawać z pączkami.
Smacznego :) 




Przepis dodaję do akcji "Na zakwasie i na drożdżach" prowadzonej przez Zapach chleba :) 

wtorek, 10 lutego 2015

Chleb orkiszowy ubijany

Chleby wypiekam codziennie. Nie zawsze mam czas i głowę do tego by wyszukiwać nowych przepisów. Zazwyczaj korzystam już z tych sprawdzonych i lubianych. 
Dlatego cieszę się, że Amber raz w miesiącu mobilizuje nas i zachęca do upieczenia nowego wspaniałego chleba. W ten sposób mam okazję dodać kolejne pieczywo na listę swoich ulubionych :) 
Tak było i teraz. Ania z bloga Nie tylko na słodko zaproponowała ubijany chleb orkiszowy. Wspaniały!! O miękkim i sprężystym wnętrzu. Idealnie komponuje się ze wszystkimi dodatkami. Chleb pieczony jest na drożdżach, ale nie wysycha tak szybko jak inne drożdżowe wypieki. Drugiego dnia smakował równie dobrze jak zaraz po upieczeniu. Trzeciego zrobiliśmy z niego tosty i grzanki. 
Zapraszam : )


Składniki na dwa bochenki:

  • 840 g mąki orkiszowej
  • 160 g razowej mąki orkiszowej (można zastąpić pszenną razową)
  • 10 g świeżych drożdży
  • Sól 20 g
  • ok 800g wody
Wieczorem, w dniu poprzedzającym pieczenie wymieszać oba rodzaje mąki z solą. Dodać i rozetrzeć drożdże. Wlać wodę i mikserem z końcówką do ubijania białek (użyłam haka) ubijać ciasto do momentu aż ciasto nie będzie przyklejało się do ścianek miski. Ciasto po kilku minutowym ubijaniu może się wydawać wciąż luźnie, ale wystarczy odgarnąć je ręką i wtedy zauważymy że ładnie odchodzi od ścianek. Zeskrobać miękkie ciasto z trzepaczki, miskę starannie przykryć i odstawić na noc do lodówki.
Następnego dnia wyjąć ciasto z lodówki i pozostawić w temperaturze pokojowej na 2-3 godziny by nabrało temperatury pokojowej. Delikatnie wyjąć ciasto na omączony blat i oprószyć mąką po wierzchu. Podzielić ciasto na cztery równe prostokąty. Ostrożnie, żeby nie naruszyć struktury ciasta, skręcać ze sobą po dwa paski na kształt warkocza.
W ten sposób powstaną dwa bochenki. Chleby przełożyć na blaszki wyłożone papierem do pieczenia. Pozostawić do wyrośnięcia, mają prawie podwoić swoją objętość.
Rozgrzać piekarnik, z kamieniem do pieczenia do 250 st C. (Piekłam na blaszce). Obficie spryskać piekarnik wodą.
Zsunąć bochenek wraz z papierem na kamień/blaszkę w piekarniku. Ponownie spryskać piekarnik i powtórzyć to po 1 min.
Po 5 min. pieczenia, obniżyć temperaturę do 210 st C i piec jeszcze 20-30 min.
Upieczone chleby studzić na kratce.
Smacznego :)

Razem ze mną chleby upiekli:


Przepis dodaję do akcji "Na zakwasie i na drożdżach" prowadzoną przez Zapach Chleba :) 



EUROPA NA WIDELCU