Sos pomidorowo-paprykowy, choć znajduje się w nim cała masa innych warzyw. Bogaty w składniki i witaminy, ale bez konserwantów :) Jest przy nim dużo pracy, nie ukrywam, ale uwierzcie mi warto! Sos doskonale smakuje z makaronem, sprawdzi się też na pizzy, jako dodatek do mięs czy ryżu, zapiekanek, czy do kanapek zamiast keczupu.
Gotowałam go 3 dni, oczywiście nie stale :) można zrobić w dwa, ale mi łatwiej było rozłożyć to sobie w czasie. Część słoików zapasteryzowałam i czekają na srogą zimę, ten który widać na zdjęciu został do zjedzenia na teraz i sosu zostało już tylko na dnie :)
Przepis znalazłam u Magdy z blogu Wesoła Kuchnia. Polecam!
Składniki:
- 6 kg pomidorów polnych - u mnie Lima
- 2 marchewki średnie
- 1/2 selera średniego
- 4 jabłka
- 1 kg cukinii
- 2 łyżki octu
- 2 kg papryki czerwonej
- 2 sztuki papryczki chilli - pominęłam
- 2 łyżki cukru albo do smaku
- sól do smaku
- 3 cebule średnie
- 4 ząbki czosnku
- 2 łyżki oleju rzepakowego
- 1 łyżka gorczycy
- 2 liście laurowe
- 10 ziaren ziela angielskiego
- olej rzepakowy
Pomidory umyć, sparzyć i obrać ze skórki, powykrawać ogonki. Marchew,
seler, jabłka i cukinię obrać, zetrzeć na tarce jarzynowej o grubych oczkach.
Cebulę drobno pokroić, czosnek obrać i przecisnąć przez praskę. W
brytfannie na oleju (użyłam dwóch dużych garnków na zupę) przesmażyć lekko warzywa wymienione wyżej, dodać
paprykę czerwoną pokrojoną na kawałki, oraz papryczki chili. Uważać
żeby nie przypalić, mają się lekko zeszklić. Dodać pokrojone pomidory,
gorczycę, liście laurowe, sól, ocet, cukier, smażyć na wolnym ogniu 5-6
godzin (przesmażałam dwa dni). Następnie wyjąć liście laurowe i
ziarenka ziela i całość zmiksować blenderem, przetrzeć przez gęste
sito. Masę przełożyć do jednego garnka (teraz będzie jej mniej). Dalej smażyć na wolnym ogniu przez następnych
kilka godzin (po ok. 2 godzinach, sos wystudziłam i zostawiłam do dnia następnego). Smażyć do momentu uzyskania gęstej konsystencji sosu. Przelać do
wyparzonych słoiczków, zakręcić i gotować w garnku z wodą wypełnionym do
połowy słoików. Pasteryzować 20 minut od momentu zagotowania wody.
Gdy sos będzie już gęsty, trzeba uważać ponieważ będzie bardzo mocno chlapał. Ja starałam się go stale mieszać, ale robiłam to w rękawicy kucharskiej. Najlepiej gotować go na bardzo małym ogniu z drewnianą łyżką w sosie, często mieszając - mi wtedy nie chlapał :)
Smacznego :)
Chętnie bym taki słoiczek do kolekcji dołączyła ;)
OdpowiedzUsuńPyszny ten sos :)
OdpowiedzUsuńFantastyczny!
OdpowiedzUsuńMniam! Idealny do pizzy :)
OdpowiedzUsuńŚwietny sos, teraz pomidory są najlepsze, więc może też się skuszę na taki sos? :)
OdpowiedzUsuńgorąco polecam :)
UsuńCiekawy ten sos i zdrowy a to najważniejsze;-)
OdpowiedzUsuńjakie soczyste kolorki! aż się ma ochotę zakasać rękawy i zrobić taki sos :)
OdpowiedzUsuń