expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

sobota, 13 lipca 2013

Marraquetas

Bułeczki rodem z Chile. Bardzo tam popularne i powszechne. Wiem to nie z doświadczenia, niestety, lecz z informacji znalezionych w internecie :)
My też mamy podobne bułeczki, bardzo popularne i lubiane. Kształt ten sam, a smak? Smak może i podobny, ale wiadomo domowe lepsze :) Marraquetas zaraz po upieczeniu mają niesamowitą chrupiącą skórkę, następnego dnia już nie, ale nadal pozostają świeże i smaczne, nie robią się gumowe jak te nasze, które najlepsze są z rana, a na kolację już nie. 
Bułeczki zrobione są na zakwasie pszennym, ponieważ w końcu zrobiłam sobie zakwas pszenny i teraz pracuję na pszennym i żytnim na zmianę :)

Składniki:
  • 120 g aktywnego zakwasu pszennego
  • 6 g świeżych drożdży
  • 350 g przegotowanej letniej wody\
  • 600 g maki pszennej chlebowej
  • 12 g soli
Drożdże rozrobić w 50 g wody. Zakwas połączyć z pozostałą wodą, dodać rozprowadzone drożdże, mąkę - wymieszać. Przykryć i odstawić na 20 minut.
Po tym czasie dodać sól i wyrabiać ciasto przez 6 minut. Zawinąć w kulę i umieścić w naoliwionej misce. Przykryć folią spożywczą i odstawić na 2 godziny. Po godzinie wyrastania ciasto złożyć - tzn. wyciągnąć z miski, rozłożyć na blacie, rozciągnąć, po czym ponownie zawinąć w kulę. Włożyć do miski, odstawić do wyrastania. Gotowe ciasto lekko odgazować, podzielić na 10 ok. 100 gramowych kulek, które układać parami na blasze, złączeniem do dołu. Przykryć i odstawić na 20 minut.
Następnie drugim końcem drewnianej łyżki zrobić przedziałek bułeczkom - łyżkę mocno obsypać mąką. Przykryć, odstawić na godzinę. W tym czasie nagrzać piekarnik do 200 stopni. Piec ok 30 minut, studzić na kratce.(Tatter piekła z termoobiegiem, ja tylko z grzałkami góra-dół)


Bułeczki zostaną dołączone do lipcowej listy "Na zakwasie i na drożdżach" którą tworzy blog Zapach chleba :) http://zapachchleba.blogspot.com/p/na-zakwasie-i-na-drozdzach.html.



21 komentarzy:

  1. pszennego jeszcze nigdy nie robiłam, bułeczki wyglądają bardzo apetycznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. namawiam do spróbowania, zakwas jak dla mnie jest dużo sympatyczniejszy i wypieki cudowne :)

      Usuń
  2. 1szy raz słyszę o takich bułeczkach, ale z chęcią poryczałabym się takimi!
    Wyszły ci piękne, zgrabne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny zapach domowego pieczywa...ach rozmarzyłam się.U mnie pierwszy w życiu zakwas również pracuje.

    OdpowiedzUsuń
  4. świetne!!! muszę w końcu sama odważyć się na wypieki na zakwasie, bo jak dotąd to brak mi cierpliwości na takie... ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. bułeczki pierwsza klasa:)jeszcze nie piekłam na zakwasie i nawet nie mam na to za bardzo czasu:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czas jest tu niestety niezbędnym składnikiem :)

      Usuń
  6. koniecznie musisz nauczyć mnie jak zrobić zakwas :) ! piękne bułeczki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mówisz i masz :) szkoda że tak daleko mieszkasz bo bym się podzieliła, obdarowałam już nim 2 koleżanki :)

      Usuń
  7. Pierwszy raz słyszę o takich bułeczkach, ale skoro maja chrupiącą skórkę to już je lubię :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Bułeczki wyglądają przepysznie, takie chrupiące na jedną bym się skusiła :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nigdy nie piekłam tych bułek. Twoje kolorowe zdjęcie zachęca, aby nadrobić tę zaległość.
    Dziekuję za udział w lipcowej liście. Zapraszam na sierpniową już od jutra. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bułeczki są pyszne więc polecam :) a w sierpniu na pewno dołączę do akcji :D

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony komentarz :) Zapraszam ponownie!!
Anonimie proszę podpisz się :)

EUROPA NA WIDELCU