Śledzie marynowane w słodkiej octowej zalewie z dodatkiem czerwonej cebuli i marchewki. Polecam szczególnie, ponieważ pracy przy nich niewiele, za to smak zadowoli wszystkich smakoszy śledzi.
Dobrze jest zrobić je na kilka dni przed podaniem, by śledzie skruszały i nabrały pełnego smaku. Gotowe, możemy przechowywać w lodówce nawet do miesiąca.
Przepis znalazłam u Laury z Cafe Babilon.
Składniki:
- 4 filety śledziowe – matiasy
- 1 czerwona cebula
- 10 kulek ziela angielskiego
- 3 listki laurowe
- 150 ml octu
- 100 g cukru
- 1 średnia marchew
- 150 ml wody
- 5 ziaren pieprzu
Śledzie wymoczyć, w międzyczasie raz zmieniając wodę. Osuszyć i pokroić na 3-4 centymetrowe kawałki.
Cebulę pokroić w półksiężyce, marchew w plasterki. Pieprz ziele angielskie lekko rozgnieść w moździerzu.
W rondelku zagotować wodę z octem i cukrem, wrzucić marchewkę, cebulę i przyprawy. Całkowicie ostudzić.
W słoiku ułożyć śledzie, zalać zimną marynatą. Zakręcić, przechowywać w lodówce.
Smacznego :)
Znam przepis na śledzie po szwedzku w kawie. Ale ten, który podajesz też jest ciekawy. Już tyle różnych przepisów wypróbowałam i każde śledzie są pyszne. Muszę spróbować zrobić w takiej zalewie :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie przygotowane śledzie :) Chętnie bym spróbowała.
OdpowiedzUsuńBardzo fajna propozycja na śledzika :-)
OdpowiedzUsuńswietne ! uwielbiam sledzie , a szczegolnie sledzie z buraczkami - ktore sa u Ciebie na blogu. Te na pewno tez wyprobuje.
OdpowiedzUsuńo ja.. tak podanych śledzi nie miałam jeszcze okazji jeść :)
OdpowiedzUsuńCiekawe smaki :)
zapowiadają się bardzo smacznie :) żeby tylko były w sprzedaży matiasy, bo u nas to rzadkość :)
OdpowiedzUsuńtaka porcyjka w sam raz dla mnie bo u mnie w domu amatorem śledzi jestem tylko ja ;)
OdpowiedzUsuńDobry śledzik nie jest zły.
OdpowiedzUsuń