Torcik tęczowy, który upiekłam na urodziny córki :) Pracochłonny ale, dla uśmiechu dziecka warto było go zrobić.
Złożony jest z 4 biszkoptów, a każdy z nich jest w kolorach tęczy. Biszkopty piekłam w formie o średnicy 24 i wychodziły dość płaskie, więc jeśli macie, to polecam odrobinę mniejszą, wtedy rozchodzące się kolory będą bardziej widoczne. Biszkopty ładnie rosną, jednak po upieczeniu odrobinę opadają, podejrzewam że dzieje się tak dlatego, że przed pieczeniem masa jest jeszcze przelewana do miseczek, następnie mieszana i przelewana do tortownicy. A wszyscy wiemy, że z biszkoptem należy się obchodzić jak z jajkiem :) To mieszanie na pewno mu nie służy :)
Tort przełożyłam masą cytrynową, natomiast boki i wierzch nasmarowałam
frużeliną wiśniową, którą już podczas przygotowywania zmiksowałam, by była gładka. Można go nasmarować dowolnymi powidłami, czy żelem owocowym, ważne by był gładki. Sprawdzi się tu również masa maślana - masło + cukier puder. Całość udekorowana jest masą cukrową i
lukrem królewskim. Zapraszam.
Składniki na biszkopt:
- 4 jaja
- 4 łyżki cukru
- 4 łyżki mąki pszennej (z lekką górką)
- łyżka octu
- łyżeczka proszku do pieczenia
Dodatkowo:
- 6 małych miseczek
- 6 barwników spożywczych w żelu (fioletowy, niebieski, zielony, żółty, pomarańczowy, czerwony)
Pieczemy 4 biszkopty:
Dno formy o średnicy 24 cm wyłożyć papierem do pieczenia.
Mąkę przesiać z proszkiem do pieczenia. Białka oddzielić od żółtek, ubić. Do ubitych białek dodać cukier, miksować do rozpuszczenia. Dodać łyżkę octu. Następnie delikatnie wmieszać mąkę z proszkiem do pieczenia.
Masę rozłożyć do 6 miseczek tak - by w pierwszej miseczce masy było najwięcej, następnie każda miseczka powinna mieć coraz mniej masy. Do każdej miseczki dodać kolejno barwniki - tam gdzie najwięcej masy dać fioletowy i po kolei następne kolory, niebieski, zielony, żółty, pomarańczowy i czerwony, delikatnie mieszając do połączenia barwnika z masą.
Masę wylewać kolejno na środek formy zaczynając od - fioletowy, niebieski, zielony, żółty, pomarańczowy i czerwony.
Piec w piekarniku nagrzany, do temperatury 170 stopni, ok 20-25 minut, do suchego patyczka.
Tak samo upiec drugi biszkopt.
Następne dwa piec tak samo, z tym że kolory wylewać odwrotnie. Teraz czerwony będzie pierwszy wylewany i będzie go najwięcej, następnie pomarańczowy, żółty, zielony, niebieski, fioletowy.
Składniki na masę cytrynową:
- 4 cytryny
- 1 łyżkę mąki ziemniaczanej
- 2 żółtka
- 2 całe jajka
- 150 g cukru
- 200 g masła + łyżka cukru
Cytryny wyszorować, wyparzyć, otrzeć skórkę i wycisnąć sok. Sok, skórkę
z cytryny umieścić w rondelku, dodać mąkę, cukier, żółtka i jaja.
Wszystko podgrzewać na małym ogniu do zagotowania, cały czas mieszając.
Gdy krem się zagotuje, potrzymać na ogniu jeszcze kilka minut, stale mieszając. Zdjąć z ognia, przykryć folią spożywczą i odstawić do całkowitego wystudzenia.
Masło utrzeć z cukrem, następnie dodawać partiami masę cytrynową. Ucierać aż powstanie gładki krem.
Biszkopty oczyścić z przypieczonej "skórki" i nasączyć wodą z cukrem waniliowym. Przełożyć masą cytrynową układając je na przemian. Boków i wierzchu biszkoptu nie smarować.
Tort naciąć tak jak przedstawiłam na zdjęciu:
Następnie ułożyć tak:
Każdy kawałek tortu posmarować ulubioną frużeliną, lub powidłami. Ważne by to była gładka masa. Można również przygotować krem na bazie masła i cukru pudru. Następnie obłożyć go masą cukrową i dowolnie udekorować. Motyla dekorowałam
lukrem królewskim za pomocą worków cukierniczych. Grzbiet i kwiatek został zrobiony z masy cukrowej.
Tort powinien być przechowywany w lodówce.
Smacznego :)