expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

środa, 18 maja 2016

Japońska zupa miso

Zupa Miso jest podstawowym składnikiem diety Japończyków, którzy spożywają ją jako dodatek do wielu posiłków. Nazwę swą wzięła od pasty miso - w specjalny sposób fermentowanej soi, zaszczepionej żywymi kulturami bakterii, które tamtejsza ludność ceni tak samo mocno, jak my cenimy bakterie jogurtowe. Charakteryzuje się również podobnymi właściwościami, wspierając odporność i zwalczając bakterie szkodliwe dla organizmu człowieka. 
Pastę miso dodaje się do zupy na samym końcu, kiedy zupa jest już gotowa i ściągnięta z palnika. Nie może być za gorąca, by nie zabić żywych kultur dobrych bakterii. 

Bardzo popularnym dodatkiem do miso jest tofu, glony wakame, grzyby i ogólnie dostępne warzywa. Kompozycje smakowe możemy dobierać dowolnie, a jednym wspólnym elementem będzie dodanie na samym końcu pasty miso. 


Do prezentowanej dzisiaj zupy dodałam makaron soba, grzyby mun i warzywa. Całość wyszła lekka, a zarazem pożywna. Ciekawa w smaku. Nam przypadła do gustu i chętnie do niej wracamy. Zapraszam :)




Składnik na 4 porcje:
  • 100 g makaronu soba
  • 20 g grzybów mun
  • duża marchewka
  • 20 cm kawałek pora
  • 1/2 cebuli
  • 3 cm świeżego imbiru
  • 1/2 łyżeczki kurkumy
  • 1 łyżka pasty miso
  • 1 łyżka oleju rzepakowego
  • 3 szklanki wody

Do podania:
  • czarny sezam
  • natka pietruszki

Makaron gotujemy według instrukcji na opakowaniu.
Grzyby moczymy we wrzątku przez 15 minut, kroimy w paski.
Cebulę i por siekamy w paski i wrzucamy na rozgrzany olej. Kiedy się zeszklą dodajemy imbir i kurkumę. Wrzucamy pokrojoną w słupki marchewkę, grzyby. Zalewamy wodą i gotujemy, aż warzywa będą miękkie. 
Gotową zupę zdejmujemy z ognia, przyprawiamy pastą miso. W razie potrzeby zupę można doprawić solą lub sosem sojowym.
Podajemy z makaronem. Dekorujemy czarnym sezamem i natką pietruszki.
Smacznego :) 

9 komentarzy:

  1. Zdecydowanie Twoja zupa wygląda dużo bardziej apetycznie niż miałam okazję kiedyś spróbować w barze sushi. Oprócz glonów nic w niej nie było...Na samo wspomnienie mnie wstrząsa;-) A Twoją bym chętnie skosztowała:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawie wygląda, jeszcze takiej nie próbowałam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda świetnie, uwielbiam takie dania. Na pewno kiedyś zrobię:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię miso, ale sama jej nigdy nie przygotowywałam :) Bardzo mnie do tego zachęciłaś :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. chętnie bym spróbowała takiej zupy, bo nie miałam jeszcze okazji jeść.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zrobilam, jest rewelacyjna.Teraz kolej na dodatek tofu.Mam pytanie dotyczace pasty miso kuplam w opakowaniu foliowym 400 g nie sposob zuzyc calego opakowania. Jak dlugo moze stac pasta miso w lodowce. Pieknej soboty i niedzieli :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony komentarz :) Zapraszam ponownie!!
Anonimie proszę podpisz się :)

EUROPA NA WIDELCU