Dziś chciałabym Was zaprosić do restauracji Babinicz, w kompleksie Dworzysko w Szczawnie-Zdroju.
Przygotowując jesienny numer Kotła, wybraliśmy się tam z mężem na kolację, by napisać recenzję do magazynu. Co dobrego zjedliśmy przeczytacie poniżej, zapraszam :)
Ciche i pełne zieleni, położone na uboczu miasta Szczawno Zdrój, Dworzysko przyciąga szerokim wachlarzem usług. Mieszkańcy miasta i pobliskiego Wałbrzycha przychodzą tu odpocząć, pospacerować i zaczerpnąć świeżego powietrza z dala od zgiełku miasta. Do dyspozycji gości jest hotel, kawiarnia, stadnina koni z ujeżdżalnią. Na uwagę zasługuje grillowa chata, gdzie wszystkie produkty przygotowywane na grillu pochodzą z własnej wędzarni.
Największym
zainteresowaniem w całym kompleksie cieszy się słynąca z doskonałej kuchni
Restauracja Babinicz, której szefem jest Wojciech Harapkiewicz. Człowiek
ciepły i otwarty, kulinarny artysta, który z pasją i zaangażowaniem propaguje zdrowe
jedzenie i kuchnię sezonową. Postanowiliśmy osobiście sprawdzić co dobrego w
niej podają.
Przekraczając
próg restauracji, na pierwszy rzut oka widać, że jest to miejsce z duszą,
tworzone z gustem i niezwykłą estetyką. Delikatne oświetlenie, elegancki
wystrój, wokół świeże kwiaty. Przyjemną atmosferę podkreśla dająca się słyszeć
w tle subtelna muzyka.
Restauracja
oferuje gościom niedużą salę myśliwską z kominkiem, salę końską z barem i salę balową.
Usiedliśmy w przestronnej i jasnej sali balowej, w której ciekawym akcentem
jest stolik przy oknie z widokiem na kuchnię.
Jak
poinformował nas kelner, jest to ulubione miejsce gości, którzy czekając na
posiłek mogą obserwować kucharzy podczas ich pracy.
Karta
dań przedstawiała się imponująco. Oferta bogata w dziczyznę, ryby i
niestandardowe zupy sprawiła, że najchętniej spróbowalibyśmy wszystkiego. Po
krótkiej rozmowie z kelnerem zdecydowaliśmy się na menu degustacyjne, a z
szefem kuchni ustaliliśmy ilość dań, oraz nasze preferencje kulinarne.
Tak
zaczęliśmy wędrówkę po kulinarnym świecie smaków i aromatów.
Jako
pierwszą przystawkę podano kiełbasę z gęsi, karmelizowaną czerwoną cebulę,
redukowane czerwone wino, chlorofil, owoce i mikro zioła. Kiełbasa z gęsi
delikatna i pachnąca, świeżo wędzona. Idealnie skomponowane dodatki pobudziły
nasz apetyt i z niecierpliwością czekaliśmy na więcej.
Z
drugą przystawką na salę wjechał szef kuchni, który przy naszym stoliku w
sposób niezwykle efektowny posiekał tatara z sarny i podał go w towarzystwie
podsmażanych na maśle grzybków, z ogórkiem, cebulką, chlebkiem ze smalcem,
żółtkiem, anchois, marynowaną pieczarką, kaparami i mikro ziołami. Podano sól w
sześciu smakach i oliwy.
Bardzo
lubimy surowe mięso i takiej przyjemności jak tatar z sarny nie potrafilibyśmy
sobie odmówić.
W
następnej kolejności zaserwowano foie gras z warzywami na ciepło, sosem z
limonki, miodem, czarnuszką, galaretką z redukowanego wina i płatkami gęsiny
wędzonymi dymem olchowo-bukowym. Delikatne foie gras podbiło nasze kubki
smakowe. Kiedy podnieśliśmy talerzyk nad płatkami gęsiny jeszcze unosił się
dym, co dadatkowo podkreśliło wyjątkowość dania.
Forma
podania i efekty smakowe szczególnie przypadły do gustu mojemu mężowi, który uznał
to danie za najlepsze tego wieczoru.
Następnie
podano ośmiornicę na czarnym ryżu, karmelizowaną dynię, agrest, sałatkę z mikro
ziół i malto. Danie prezentowało się zachwycająco i równie dobrze smakowało.
Ośmiornica była krucha i delikatna. Karmelizowana dynia dodawała lekkiej
słodyczy. Całość skomponowana idealnie.
Kolejnym
daniem był sandacz pod szpinakową pierzynką, podany na puree z pietruszki, cykorią
w miodzie i biszkoptową pianką. Lekka ryba podana z ciekawymi dodatkami.
Chętnie jadłabym takie danie częściej.
Zmierzając
do końca kolacji zjedliśmy confit z kaczki. Delikatne mięso podane
z sosem owocowym, i komosą ryżową.
Zwieńczeniem
wieczoru był deser. Ciastko cygaretkowe z musem cytrynowym, lody, beza i owoce.
Lekko, orzeźwiająco. Wyśmienite podsumowanie kolacji.
Bogaci
w nowe doznania smakowe, stwierdziliśmy, że wieczór był bardzo udany. Kuchnia
doskonała, a atmosfera lekka i przyjemna. Mieliśmy okazję spróbować nowych
potraw, podanych w niebanalny sposób i dopracowanych w najdrobniejszych
szczegółach. Niewątpliwie każde danie pokazało kunszt kucharzy. Dało się
zauważyć, że to co robią sprawia im wielką przyjemność.
Do
tego miejsca, do tych smaków warto wrócić.
wystrój świetny i ta okolica.. :)
OdpowiedzUsuńale jak te dania podane.. wow ! :)
Bardzo fajne i klimatyczne miejsce, pyszne jedzonko :-)
OdpowiedzUsuńBardzo apetyczne dania. Restauracja także wygląda bardzo elegancko i przyjemnie! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWszystko wygląda wspaniale :)Poza tym bardzo lubimy miejsca z otwartą kuchnią, bardzo ciekawe miejsce, pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńJedzenie wygląda wybornie, miejsce też bardzo pięknie, z klimatem :)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie wygląda, chętnie pojechałabym do tej restauracji :)
OdpowiedzUsuńNie dość, że pięknie tak, to do tego wyjątkowo smakowicie, szkoda, że mam tak daleko do niej :-)
OdpowiedzUsuńZnam, jadam, polecam ! do tego ich produkty regionalne ze Szczawna są przepyszne !
OdpowiedzUsuń