Naleśniki z nadzieniem z sera ricotta, borówki amerykańskiej i malin. Zapieczone i polane sosem owocowym. Bardzo dobre na ciepło i na zimno. Mogą być smacznym obiadem, ale równie dobrze można je podać z lodami na deser. Bliny są delikatne, nie za słodkie, idealne :)
Przepis na bliny pochodzi z programu "Na słodko", który prowadzi Anna Olson.
Składniki na naleśniki:
- 1 ¼ szklanki mąki
- 2 łyżki cukru
- 4 jajka
- ¾ szklanki wody
- 1 ¼ szklanki mleka
- 1 kostka stopionego masła
Składniki na nadzienie:
- 2 szklanki serka ricotta
- 4 łyżki kwaśnej śmietany
- ¼ szklanki cukru
- 1 jajko
- 1 żółtko
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
- szczypta startej gałki muszkatołowej
- 2 szklanki świeżych borówek amerykańskich (u mnie po 1 szklance mrożonych malin i borówek)
- stopione masło do posmarowania
Dodatkowo:
- 1 szklanka owoców
- 1 łyżka cukru pudru + do posypania
Składniki na naleśniki wymieszać mikserem. Odstawić na 20 minut. Po tym czasie smażyć naleśniki z obu stron na lekko brązowy kolor, na rozgrzanej patelni, delikatnie posmarowanej olejem.
Naleśniki przestudzić do temperatury pokojowej. (jeśli nie zużyjemy wszystkich naleśników, należy je zamrozić, nie przechowywać w lodówce)
W misie wymieszać serek, śmietanę i cukier. Dodać pozostałe składniki i dokładnie wymieszać.
Prostokątne naczynie żaroodporne wysmarować masłem.
Naleśniki nadziać serem i owocami. Na środek każdego naleśnika nakładać po 2 łyżki owoców, na owoce nałożyć po 3 łyżeczki nadzienia serowego. Naleśniki zawinąć w kopertę i odwrócone gładką powierzchnią do góry bliny układać ciasno w naczyniu żaroodpornym. Wszystkie posmarować roztopionym masłem, posypać cukrem pudrem i zapiec w piekarniku rozgrzanym do temperatury 175 stopni przez ok 15-20 minut (aż zaczną puchnąć jak poduszeczki).
W tym czasie przygotować sos. W rondelku o grubym dnie podgrzać owoce z łyżką cukru pudru, tylko do momentu aż cukier się rozpuści a owoce puszczą sok.
Zapieczone bliny polewamy sosem owocowym, posypujemy cukrem pudrem i od razu podajemy.
Smacznego :)
wyglądają nieziemsko, niby wcinam śniadanie, ale i tak mnie kuszą:D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBardzo apetyczne.
OdpowiedzUsuńPiękne, zjadłabym! chcociaż szczerze mówiąc za ricottą nie przepadam
OdpowiedzUsuńmój mąż w ogóle nie lubi naleśników z serem ale w tych blinach wcale mu nie przeszkadzał :) także polecam :)
UsuńBardzo lubie z owockami.Wygladaja bardzo apetycznie:)
OdpowiedzUsuńDobrze że nie mogę jeść takich rarytasów bo bym się w drzwi nie zmieściła. Z serkiem i malinami bomba, ty ale kusisz :-)
OdpowiedzUsuńLatem lubię owoce, a zimą za nimi strasznie tęsknię. Dlatego tak miło jest na nie patrzeć i zajdać się nimi:)
OdpowiedzUsuńjuż nie mogę się doczekać letnich owoców :) a tymczasem korzystam z zapasów :)
UsuńUwielbiam ostatnio te wszystkie wariacje serowo-naleśnikowe, blinów jeszcze nie robiłam, muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńspróbuj koniecznie :)
UsuńJejku, jakie smakowite bliny! :)
OdpowiedzUsuńTo się nazywa dobrze sobie podjeść!
OdpowiedzUsuńWyglądają niesamowicie:-))
OdpowiedzUsuń