W sierpniowej Kuchni przeczytałam artykuł o reemigrantach z Bośni, którzy od ponad 60 lat zamieszkują okolice Bolesławca na Dolnym Śląsku. Artykuł, obok historii osiedleńców zawierał również przepisy na ich regionalne potrawy. Jedna z nich była mi dobrze znana :) Moi sąsiedzi i ich rodzina, należą do grupy reemigrantów, którzy po wojnie wrócili na tereny Polski i sąsiadka od czasu do czasu częstowała nas słodką pitą, z serem lub jabłkami. Jak tylko przyjechałam do rodziców, moja mama zaprosiła sąsiadkę, żeby pokazała mi jak ją robi. Siostra zajęła się dziećmi a my wzięłyśmy się do pracy. Przygotowanie pity nie jest trudne, ale czasochłonne. Wymaga dużo cierpliwości i dokładności. Ponad godzinę zajęło nam przygotowanie i kolejną godzinę pieczenie. Pracę umilały mi opowieści sąsiadki, jak to jej mama przygotowywała pitę w domu, by można ją było zanieść mężczyznom pracującym w polu i na gospodarstwie. Przepis różni się troszkę od podanego w Kuchni. My przygotowałyśmy ją tak, jak sąsiadka zapamiętała z domu. Tak jak robiła pitę jej mama. Zrobiłyśmy cztery pity, trzy z serem i jedną z jabłkami i dynią. Zapraszam :)
Składniki:
- 350 ml chudej serwatki
- ok. 800 kg mąki
- jajko
- szczypta soli
Składniki na nadzienie serowe, na 3 pity:
- 1,5 kg twarogu
- 2 jajka
- cukier
Składniki na nadzienie jabłkowe, na 1 pitę:
- 200 g obranych jabłek
- 100 g obranej dyni
- cukier
Dodatkowo: 4-5 łyżek masła
Ciasto podzielić na 4 równe części. Każdą z nich rozwałkować na lekko podsypanym mąką blacie. Rozwałkować bardzo cienko i następnie delikatnie przełożyć ciasto na rękę i palcami drugiej rozciągać stopniowo ciasto aż będzie niemal przeźroczyste. Odłożyć na blat. Posmarować roztopionym masłem wyłożyć ser lub jabłka. Nadzienie nałożyć równomiernie na całej powierzchni, nie zostawiając pustych miejsc. Całość obsypać cukrem. Ciasto zwinąć i ułożyć w blaszce wyścielonej papierem do pieczenia.
Wstawić do piekarnika nagrzanego do temperatury 180 stopni i piec ok. godziny, aż pita się zrumieni.
Polewa:
Wspaniale mieć taką Sąsiadkę!
OdpowiedzUsuńA pity doskonałe,pełne nadzienia,ciekawe smakowo.
Ale fajnie, chciałabym mieć takich sąsiadów :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie opowieści, a jak temu towarzyszą taaakie specjały, to przepadam z kretesem:))
OdpowiedzUsuńCudowne, ze słodkim nadzieniem... Takie przepisy i osoby, które je dokładnie znają to prawdziwy skarb :)
OdpowiedzUsuń:) nie żałowałyśmy cukru :)
Usuńbardzo ciekawy przepis i historia, która je niesie:)
OdpowiedzUsuńSmakowicie wygląda a takiej odsłony pity jeszcze nie znałam :)!
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo smacznie !.
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł!
OdpowiedzUsuńFajny przepis, musi smakować wyśmienicie!
OdpowiedzUsuńW przekroju rewelacja, kolor rewelacja , jednym słowem cudo.
OdpowiedzUsuńooo.. ja pitę zwykle kojarzyłam tylko z kebabem w UK :D A tu takie słodkie zaskoczenie.. mnie się podoba! :)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo smakowicie, wręcz zachęcająco.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
cleo-inspire
jestem pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńpychotka ! chętnie przypomniała bym sobie jej smak;)
OdpowiedzUsuńno po prostu obłędna
OdpowiedzUsuńFajne te ciasta pity:-), szkoda, że mam teraz tak daleko do Ciebie bo z chęcia bym się wprosiła na kawałeczek:-). Tradycyjne przepisy przekazywane z pokolenia na pokolenie, zawsze będzie w nich magia:-)
OdpowiedzUsuńZ tej ilości mąki to musiała wyjść taka pyszna i piękna. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńPytanie: składniki na nadzienie jabłkowe podane są na jedna pite, a w przepisie jest napisane, że ciasto dzielimy na cztery części - czyli na cztery pity? Wtedy nadzienie jabłkowe x4?
OdpowiedzUsuńciasto podzieliłyśmy na 4 części, w jedną zawinęłyśmy jabłka z dynią, w pozostałe 3 poszło nadzienie serowe :)
Usuńczym zastąpić serwatkę?
OdpowiedzUsuń