Bułeczki o chrupiącej skórce i przyjemnym miękkim wnętrzu. Bardzo smaczne i często do nich wracamy. Dobrze smakują również drugiego dnia. Nie robią się gumowate i nawet małe dzieci chętnie je zjadają. Zapraszam!
Składniki na 8 bułeczek:
- 3 szklanki mąki
- 3/4 szklanki letniej wody
- 20 g świeżych drożdży
- 1 1/2 łyżeczki cukru
- 1 łyżeczka soli
- 1 jajko
- ok. 40 g masła
- białko, do posmarowania
- mak do oprószenia
Z drożdży, wody, cukru i łyżki mąki zrobić rozczyn, odstawić na 15 minut by drożdże ruszyły.
Mąkę połączyć z jajkiem, masłem, dodać sól i przygotowany rozczyn. Ciasto wyrobić aż będzie odstawać od ścianek
miski. Od tego momentu wyrabiać jeszcze przez 5 minut i zostawić aby
odpoczęło na około 10 minut, potem jeszcze wyrabiać przez około 5
minut. Ciasto powinno być prężne - o wyglądzie, konsystencji i lepkości
plasteliny. Przełożyć do lekko posmarowanej oliwą miski i zostawić
do wyrośnięcia na godzinę.
Wyrośnięte ciasto podzielić na 8 równych części, z każdej uformować kulkę, lekko spłaszczyć. Gotowe układać na blaszce wyścielonej papierem do pieczenia. Bułeczki posmarować lekko roztrzepanym białkiem, oprószyć makiem i naciąć. Zostawić do wyrośnięcia na 45 minut. Nie dłużej, by nie straciły konsystencji kajzerek.
Piec w piekarniku nagrzanym do temperatury 225 stopni, 15-17 minut. Studzić na kratce.
Smacznego :)
Źródło: Kornik w kuchni
Przepis dodaje do akcji "Na zakwasie i na drożdżach" w tym miesiącu prowadzonej przez Marcina z Grahamka, weka i kajzerka :)
Jakie cudne bułeczki, rewelacja. Z chęcią takie upiekę :-)
OdpowiedzUsuńooo... i mak mają na wierzchu! Bóstwooo <3 dla mnie idealne!
OdpowiedzUsuńJakie sliczne Lucjo! Schrupalabym dwie na sniadanie :)
OdpowiedzUsuńNormalnie wyglądają jakby były dopiero co przyniesione z piekarni:)))) Rewelacja! Już zapisuję przepis;)
OdpowiedzUsuńświetne, przydałaby mi się taka świeża kajzerka na śniadanie:)
OdpowiedzUsuńCudne Łucjo!
OdpowiedzUsuńWzięłabym jedną na śniadanie...
Pozdrowienia!
Wyglądają tak, że nic tylko porwać ze dwie na śniadanko...;)!
OdpowiedzUsuńWyglądają lepiej niż sklepowe kajzerki :-)
OdpowiedzUsuńwyglądają idealnie!
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać weekendu :) będę piekła :)))
OdpowiedzUsuńTakkie domowe bułeczki są najlepsze.. :)
OdpowiedzUsuńahh już czuję ich zapach !
Uwielbiam domowe pieczywo! Twoje kajzerki wyglądają przepysznie! :)
OdpowiedzUsuńPiękne i udane bułeczki Łucjo.
OdpowiedzUsuńDokładnie w listopadzie ubiegłego roku podziwiałaś i komentowałaś moje kajzerki i "przydasie" do ich nacinania, widzę dziś,że bez gadżetów do wypiekania można zrobić cudnie uformowane pieczywo.
Bardzo pyszne bułeczki.
OdpowiedzUsuńZawsze zachwycam się Twoim pieczywem!
OdpowiedzUsuńoch, aż u mnie zapachniało świeżym pieczywem, cudne!!
OdpowiedzUsuńUrocze kajzerki, rewelacja :)
OdpowiedzUsuńŚwietne,co tu dużo mówić,mistrzowskie wręcz:)
OdpowiedzUsuńPrzyślij mi takie<3 Pięknie wyszły!
OdpowiedzUsuńIdealne, ładniejsze niż z piekarni! :)
OdpowiedzUsuńUpiekę jutro na śniadanie, będą domowe kajzerki! :)
Usuńwyglądają wspaniale :) mak dodaje im uroku :) pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńŁucjo no cudowne są, cudowne po prostu .... jak Ty je nacięłąś, że takie piękne są:)
OdpowiedzUsuń