Przepis podstawowy na bezę, lub małe beziki. Słodkie i chrupiące, z lekko ciągnącym się środkiem. Można też piec kilka minut dłużej i będą całkowicie suche i chrupiące. Ja upiekłam pół na pół :) Zrobienie bezy nie jest trudne, ale należy przestrzegać kilku zasad, należy starannie oddzielić biała od żółtek, powinny być czyste, bez skorupek, bez żółtka. Cukier powinien być dokładnie utarty z białkami, dodajemy go stopniowo, łyżka po łyżce, a po każdym dodaniu starannie miksujemy. Piana podczas ubijania będzie wyraźnie gęstnieć i powiększać swoją objętość. Gotową masę wykładamy od razu na blachę i do nagrzanego piekarnika. Jeśli pieczemy na tury, to białka tez ubijamy na tury, tak by masa nie stała zbyt długo. Mam nadzieję że moje rady się przydadzą i Ci którzy boją się piec bezy, odważą się i spróbują :)
Składniki:
- 4 białka
- szczypta soli
- 250 g cukru pudru
- 1 płaska łyżka mąki ziemniaczanej
Białka ze szczyptą soli ubić na sztywną pianę. Dodawać powoli,
łyżka po łyżce cukier. Po każdej łyżce miksować jakiś czas, tak by
cukier całkowicie się rozpuścił. Na końcu dodać mąkę i jeszcze chwilę
miksować. Gdy weźmiemy pianę między palce i nie wyczujemy cukru, to
znaczy że jest dokładnie ubita.
Pianę przełożyć do rękawa cukierniczego, lub woreczka, odciąć końcówkę i
wyciskać bezy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia.
Piec w piekarniku nagrzanym do temperatury 140 stopni przez 40-45 minut.
Powinny wyjść chrupiące z zewnątrz i lekko ciągnące w środku.
Aby były całe chrupkie i suche, należy piec ok. 60 minut.
Po wyciągnięciu z piekarnika zostawić bezy jeszcze kilka minut na papierze, po czy ostrożnie ściągnąć.
Każdy piekarnik piecze troszkę inaczej, jedne przypiekają mocniej spody, inne zbyt mocno się nagrzewają, dlatego radzę kontrolować bezy podczas pieczenia, aby za mocno się nie przypiekły i w razie konieczności zmniejszyć troszkę czas pieczenia lub temperaturę.
Źródło: Wypieki z pasją
Wyglądają znakomicie i zapewne tak samo dobrze smakują.
OdpowiedzUsuńP.S. Zapraszam również do mnie: kulinarnyblog.pl
dziękuję :)
UsuńPamiętam z dzieciństwa bezy z kremem, takie wielkie;-) W sumie nawet nie wiem, czy nadal takie są w cukierni;-) Poczęstuję się Twoimi bezikami Łucjo:-)
OdpowiedzUsuńproszę się częstować :) ja nie przepadałam za bezami, dopóki nie zaczęłam ich robić sama w domu, teraz się nimi zajadam :)
Usuńjakie ładne i bielutkie Ci wyszły :)
OdpowiedzUsuńpięknie Ci wyszły:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :)
OdpowiedzUsuńFajny blog, dodaję do obserwowanych! :D
OdpowiedzUsuńTakie proste, a takie piękne, no i smaczne. Tyle możliwości ma się do wykorzystania bezików do przeróżnych deserów :-)
OdpowiedzUsuńdesery bezowe, to jedne z moich ulubionych, zazdroszczę smaku i słodkości, bo u mnie w domu ich deficyt:)
OdpowiedzUsuń