W tym roku mam sporo wiśni, malutkich ale niezwykle słodkich. Większość z nich już przetworzyłam, część użyłam do ciast, które na blogu dopiero się pojawią :) Zrobiłam też dwa słoiczki frużeliny.
Moja frużelina jest gładka, ponieważ owoce zmiksowałam, a wszystko dlatego że robiłam ją już z myślą
o torcie urodzinowym córki :)
Składniki:
- 2 kg wiśni
- 200 g cukru
- 100 ml wody
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej
Wiśnie umyć, wydrylować. Wsypać do szerokiego rondla. Zasypać cukrem, wymieszać i podgrzewać na wolnym ogniu, od czasu do czasu mieszając, aż owoce puszczą sok. Gotować tak do rozpadnięcia się owoców, ale nie czekać aż sok odparuje. Owoce zdjąć z ognia i zmiksować na gładko. Ponownie zagotować. Mąkę ziemniaczaną rozpuścić w zimnej wodzie. Wlać do zmiksowanych owoców, dokładnie rozmieszać. Nie przerywając mieszania gotować kilka minut od czasu zagotowania. Gorącą fruzelinę przelać do wyparzonych słoików. Zakręcić i zostawić do przestudzenia.
Smacznego :)
Będziesz miała trochę lata w zimie:)Wspaniałości robisz:)
OdpowiedzUsuńkocham wiśnie, a dżem wiśniowy zaraz po porzeczkowym to mój ulubiony:)
OdpowiedzUsuń:) nam również bardzo smakuje!
UsuńFrużelina jest pyszna, szczególnie wisniowa własnie :-). Też zrobiłam kilka słoiczków w tym roku.....
OdpowiedzUsuńskoro jest gładka to w takim razie to nie jest frużelina.
OdpowiedzUsuńZofia
no tak, frużelina może nie, nazwałam ją tak ze względu na dodatek mąki ziemniaczanej :) w takim razie nie wiem co to jest, bo dżem też nie, nie jest to też konfitura :)
Usuńto jest po prostu coś pysznego z wiśni - myślę, że przy takim określeniu można śmiało pozostać ;-)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuńale Zuzia będzie miała pyszny tort! :)
OdpowiedzUsuńTyle pyszności u Ciebie, zima zapowiada się u Ciebie bardzo słodko :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak smakuję, bo nigdy nie jadłam. Podejrzewam że jest pyszna. Popatrzę troszkę i wirtualnie skosztuję :-)
OdpowiedzUsuń