Od dawna kusiły mnie te bułeczki z dziurką, dlatego bardzo spodobała mi się propozycja Amber by w lipcu upiec bajgle.
Bułeczki są fantastyczne. Z rumianą, chrupiącą skórką i bardzo delikatnym wnętrzu. Z ciastem przyjemnie się pracuje. Trzeba tylko uważać by ciasto nie wyrastało za długo. Podany w przepisie czas jest wystarczający, zwłaszcza przy panujących upałach. Przerośnięte bułeczki wyjdą niezgrabne i płaskie. Wiem bo sprawdziłam :) Za pierwszym razem, kiedy już w bułeczkach zrobiłam dziurki, pozwoliłam im za mocno urosnąć, co znacznie utrudniło mi przekładanie ich do wody. Jednak mimo to bułeczki były tak pyszne, że następnego dnia piekłam je ponownie. Efekty widać na zdjęciu. Zapraszam :)
Składniki na bajgle:
Źródło: Gotuje, bo lubi
- 750 g mąki typ 550
- 500 g letniej wody
- 7 g drożdży suszonych
- 1 łyżka soli
- 2 łyżki miodu (1 do ciasta + 1 do wody)
Dodatkowo:
- roztrzepane jajko
- sezam i mak do obtoczenia bułeczek
Z podanych składników na bajgle wyrobić
gładkie i elastyczne ciasto. Przełożyć je
do lekko naoliwionego naczynia i pozostawić do wyrośnięcia w ciepłym
miejscu na godzinę. Wyrośnięte ciasto podzielić na 12 – 15 (lepiej 15) części.
Z każdej uformować kulkę i pozostawić na 20 minut. Po tym czasie w każdej
z kulek zrobić palcem dziurkę. Aby ją powiększyć można zakręcić ciastem
dookoła palca, tak jak jak kręci się hula – hop. Dziurki powinny być dość duże.
Tak przygotowane ciasto
pozostawić do wyrośnięcia na 40 minut.
W szerokim garnku zagotować wodę. Nie musi być jej
dużo, ważne żeby bajgle nie dotykały dna i swobodnie mogły się gotować.
Do wody dodać łyżkę miodu, melasy lub golden syrup. Delikatnie wrzucić
wyrośnięte bajgle na wrzącą wodę. Gotować z każdej strony po minucie.
Następnie za pomocą łyżki cedzakowej przełożyć na kratkę do wypieków lub
ściereczkę.
Mak wymieszać z sezamem.
Obgotowane bajgle posmarować roztrzepanym jajkiem. Obtoczyć w maku i sezamie i układać na blaszce wyścielonej papierem do pieczenia. (u mnie na dwóch blaszkach). Piec w piekarniku nagrzanym do temperatury 200 stopni, ok. 20-25 minut, do moementu aż nabiorą złotego koloru.
Smacznego :)
Razem ze mną bajgle upiekli:
Arnikowa kuchnia
Bajkorada
By było przyjemniej
Fabryka kulinarnych inspiracji
Forks’N’Canvas
Każdy ma jakiegoś bzika
Konwalie w kuchni
Kuchnia Alicji
Kuchnia Gucia
Kuchennymi drzwiami
Kulinarne przygody Gatity
Leśny Zakątek
Magia w kuchni
Moje małe czarowanie
Moje domowe kucharzenie
Nieład malutki
Nie tylko na słodko
Ogrody Babilonu
Para w kuchni
Poradniczanka
Smakowity chleb
Ugotujmy to
Zacisze kuchenne
Zakalce mego życia
Przepis bierze udział w akcji "Na zakwasie i na drożdżach", która w lipcu prowadzona jest na moim blogu :)
Nigdy nie jadłam :) Koniecznie muszę spróbować!
OdpowiedzUsuńCudnie Ci się udały!
OdpowiedzUsuńWspaniale zrumienione.
Dziekuję pięknie,że byłaś z nami podczas bajglowej przygody!
Perfekcyjne!:)
OdpowiedzUsuńWyszły perfekcyjnie
OdpowiedzUsuńCuda, chcę takie jutro na śniadanie! ;D
OdpowiedzUsuńŚliczne, no i tyyllee ziarenek<3
OdpowiedzUsuńPysznie wyglądają..Dzięki za wspólne pieczenie..
OdpowiedzUsuńIDEALNE!!!
OdpowiedzUsuńwyglądają wytwornie;-)
OdpowiedzUsuńPrzepiekne ci wyszly, Lucjo! Dziekuje za wspolne pieczenie :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ta makowo-sezamowa posypka :)
OdpowiedzUsuńMistrzowskie bajgle, dzięki Łucjo i do następnego.
OdpowiedzUsuńuwielbiam bajgle, sam też piekę :) pięknie wyglądają z taką ilością ziarenek :)
OdpowiedzUsuńBardzo smakowite i okrąglutkie :-). Idealne !
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólny czas !
Twoje bajgle są idealne! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólne pieczenie :)
Śliczne Ci wyszły! Perfekcyjne!
OdpowiedzUsuńWow, wyglądają obłędnie! Jak obficie obtoczone sezamem i makiem, super! Dzięki za wspólne pieczenie:)
OdpowiedzUsuńWyszły Ci idealne! Dziękuję za wspólne pieczenie!
OdpowiedzUsuńProfesjonalne bajgle: okrąglutkie, pulchniutkie, rumiane z ziarnkami i z dziurką. Do koljnego spotkania w internetowej piekarni.
OdpowiedzUsuńUrocze :) narobiłaś mi chęci na ich ponowne upieczenie :)
OdpowiedzUsuńPiękne, aż się chce znowu spróbować!
OdpowiedzUsuńTo bardzo ciekawe spostrzeżenie z tym przerośnięciem bajgli!!! Być może dlatego zawsze wychodzą mi takie pomarszczone i płaskie? Czyli wodę do gotowania bajgli należy nastawić wcześniej. Bo ja zawsze zaczynam nastawiać jak już bajgle wyrosły i sobie myślę "Ojej, mogą jeszcze sobie trochę poczekać, zanim ta woda się zagrzeje...". A minuty mijają, bajgle rosną, później takie maksymalnie napompowane wrzucane są do wody i bach! Bajgiel nie wytrzymuje ciśnienia i opada z sił. Muszę następnym razem zastosować się do Twojej rady i sprawdzić czy za długie wyrastanie było powodem moich bajglowych porażek.
OdpowiedzUsuńSpróbuj koniecznie! Takie napompowane bajgle są tak delikatne że samo dotknięcie ręką powoduje że opadają! Powodzenia życzę :)
UsuńTo prawda, moje bajgle były bardzo ładnie napuszone, ale wystarczyło minimalne dotknięcie i zaczynały się deformować:P. A później doznały szoku termicznego i odmówiły współpracy:P. Szkoda tylko, że całkiem niedawno robiłam powtórkę z bajgli i szczerze powiedziawszy trochę boję się spróbować kolejny raz. Ale zapamiętam sobie Twoją radę.
UsuńNie zrażałabym się :) Ja to jestem taka uparta, że nie popuszczę i będę robić aż mi wyjdzie :)
UsuńAleż one piękne u Ciebie! Chce się jeść! Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńŁucjo, po prostu perfekcyjne:-) Dzięki za wspólny czas. Przepraszam, że dopiero teraz, ale byłam na wakacjach:-)
OdpowiedzUsuń